Tytuł: W ciemności nocy
Autor: Ewa Agnieszka Frankowska
Wydawnictwo: Pi
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 218
Pogrzeb członka rodziny staje się dla Tomasza, jego przybranych dzieci Ryszarda i Danuty oraz wnuczki Magdy okazją do spotkania i wypełnienia ostatniej woli zmarłej rok wcześniej Marii – siostry bohatera. Spadkobiercy wedle jej woli dzielą między siebie zabytkową srebrną zastawę. Nieoczekiwanie dołącza do nich Janina – przyjaciółka Tomasza i jego rodzeństwa z dawnych lat. To krzyżuje plany trojga młodych, gdyż każde z nich miało zamiar porozmawiać z Tomaszem na osobności. Zostawiają go więc z nowym gościem, ale niezależnie od siebie postanawiają wrócić później, by załatwić swoje sprawy. Magda chce otrzymać od niego wartościowe nuty, a Rysio i Danka chcą namówić go do sprzedaży domu. Rano zaniepokojona tym, że Tomasz nie stawił się na umówione spotkanie, sąsiadka Zuzia, dzwoni do Magdy i razem odkrywają w piwnicy ciało mężczyzny. Z początku wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, ale po przeprowadzeniu badań sprawy komplikują się i policja zaczyna się zastanawiać, które z gości doprowadziło do śmierci Tomasza…
Z początku powieść rozwijała się bardzo wolno, ale w miarę przewracania
kolejnych kartek nabrała rozpędu i mocno mnie zaintrygowała. Co chwila
pojawiały się nowe ślady i dowody, które sprawiały, że nie potrafiłam domyślić się, kto stoi za śmiercią
Tomasza. Każda z podejrzanych osób
zdawała się mieć dobry motyw, by go ukatrupić.
Autorka ma bardzo dobry zmysł obserwacji ludzkich zachowań.
Świetnie przedstawiła, jak rujnują się więzy rodzinne, gdy w grę wchodzą
pieniądze i duży spadek. Nie ma wtedy miejsca na żadne sentymenty i uczucia. To
przykre, ale niestety w wielu przypadkach boleśnie prawdziwe.
Dopatrzyłam się jednej drobnej nieścisłości, związanej z
przesłuchaniem Ryszarda. Komisarz Frączak mówi mu, że we krwi Tomasza wykryto
„sporo pewnego lekarstwa”, a on w następnym rozdziale przekazuje Danucie, że
Tomasz „miał we krwi jakiś środek nasercowy”, co oczywiście jest prawdą, tyle,
że Ryszard nie mógł tego wiedzieć, chyba że sam mu go podał… Tak więc to chyba był taki niezamierzony i
fałszywy trop, który powstał przez niedopatrzenie.
„W ciemności” to powieść wciągająca, zajmująca myśli i
uwagę. W pewnym momencie lektury dochodzi do tego, że ciężko ją choćby na
chwilę odłożyć. Dzięki swoim małym gabarytom, doskonale nadaje się na wyjazd,
gdyż nie zajmie dużo miejsca w torbie, a czas podróży upływa przy niej bardzo
szybko.
Bez wątpienia mogę polecić tę książkę wszystkim, zarówno
miłośnikom kryminału, jak i tym, którzy mają ochotę na chwilę rozrywki i
relaksu przy zajmującej lekturze.
Moja ocena:
4/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi nakanapie.pl
Kusisz, kusisz;)
OdpowiedzUsuńA mnie już sam tytuł zniechęcił...
OdpowiedzUsuńGdybym miała te książkę na półce, to po przeczytaniu pierwszego akapitu tej recenzji już zaczęłabym ją czytać, tymczasem mam nadzieję, że ją przeczytam. Ja ostatnio nie mogłam odłożyć "Opętanych" Gombrowicza, jednak końcówka mnie mocno rozczarowała. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoo chętnie, chętnie ... lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńMoja mama uwielbia kryminały z tej serii, więc na pewno jej polecę :)
OdpowiedzUsuńO tej serii słyszałam - ale że jest przeciętna, nie wiem czy sięgnę =3
OdpowiedzUsuń