niedziela, 30 czerwca 2013

Cienie spoza czasu - Antologia

Wydawnictwo: Dobre Historie
Typ: opowiadania
Gatunek: science-fiction, fantasy, horror
Ilość stron: 344

Nigdy nie miałam przyjemności czytać czegokolwiek autorstwa H.P. Lovecrafta. Słyszałam o jego dziełach, ale jakoś nie zdarzyło się, by jakaś jego książka wpadła mi w ręce. Kiedy nadarzyła mi się okazja przeczytania opowiadań inspirowanych jego twórczością, od razu zabrałam się za lekturę.

Ich autorami jest jedenastu pisarzy, a wśród nich takie sławy jak Graham Masterton, czy Edward Lee, a także inni – Alan Moore, Paul F. Wilson, Kin Newman, Ian Watson, Mort Castle, Alan Dean Foster, Ramsey Campbell, Gene Wolfe i Tomasz Drabarek.

Wszystkie opowiadania nawiązują do mitologi Cthulhu, akcja jednych dzieje się w czasach współczesnych, innych w przeszłości lub przyszłości. Stanowią ciekawy zlepek, żadne z nich nie odstaje poziomem od reszty. Mi najbardziej przypadło do gustu „W labiryncie Cthulhu” Iana Watsona. Opowiada ono o grupie turystów, która zostaje odcięta od świata na starym włoskim cmentarzu, wkrótce pojawia się Cthulhu i zaczyna porywać kolejnych uczestników wycieczki i krwawo się z nimi rozprawiać... Wzbudziło ono we mnie największy przestrach o losy bohaterów, a także ciekawość do czego zmierza ta okrutna zabawa. Przyznam, że czytałam je z wypiekami na twarzy, a zakończenie nieźle mnie zaskoczyło. Muszę koniecznie poszukać informacji o innych tekstach autorstwa tego pisarza.

Trochę ciężko szło mi czytanie, szczególnie na początku, a to dlatego, że nie mam zielonego pojęcia o Yog Sothocie, czy Cthulhu. W niektórych opowiadaniach zamieszczono ich opisy i mniej więcej określono czym są, ale takie trafiały się dopiero później, także na początku w ogóle nie wiedziałam, z czym mam do czynienia.

Choć rzadko sięgam po opowiadania, bo zdecydowanie wolę dłuższe historię, to jestem zadowolona, że zwróciłam uwagę na tę antologię. Wprowadziła mnie ona w fajny, nieco straszny klimat i była bardzo ciekawą rozrywką. Koniecznie muszę sięgnąć teraz do źródła, po dzieła samego mistrza i inspiratora tak wielu pisarzy – Lovecrafta.

„Cienie spoza czasu” polecam wszystkim miłośnikom fantasy, science-fiction, horroru i oczywiście Lovecrafta. Nie jest to lektura dla wszystkich, na pewno nie zainteresuje każdego czytelnika, bo te gatunki trzeba po prostu lubić, by móc się wczuć w treść opowiadań.

Moja ocena:

4/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Księgarni Merlin.  
Uwaga! Aktualnie jest w promocji! ;)

środa, 26 czerwca 2013

Konkurs - etap II

Krótkie zasady:

1. W drugim etapie mogą wziąć udział tylko te osoby, które zgłosiły się w pierwszym.

Zadanie:

Należy odnaleźć tytuł i wykonawcę piosenek na podstawie fragmentów ich tekstów i wysłać je na mojego maila: ederleziz@gmail.com

Wygrywają dwie pierwsze osoby, które przyślą poprawne odpowiedzi.

Pierwszy fragment:
" Choć uciekałam, zawsze wracałam z przypływem morza łez..."

Drugi fragment:
" Pozory mądrości i to, czego nie wiem, na każde twoje milczenie."

Trzeci fragment:
"You know I'm going to be there, because I trust my baby."

Powodzenia!

Uwaga mamy zwycięzców!
Są to Zuzia Ko... - pierwsza nagroda i Mol Książkowy - druga nagroda. Gratulacje dziewczyny! Zaraz wyślę do Was wiadomości.

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie :)

wtorek, 25 czerwca 2013

Recepta na miłość - Barbara O'Neal

Tytuł oryginału: How to Bake a Perfect Life
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Gatunek: literatura piękna
Ilość stron: 528
Z okładki:

Ramona Gallagher znalazła się na rozdrożu. Piekarni, którą prowadzi, grozi bankructwo, matka doprowadza ją do szaleństwa, a córka, Sophie, będąc w zaawansowanej ciąży, podejmuje ryzykowną podróż do szpitala w Niemczech, dokąd przetransportowano jej męża, żołnierza rannego w Afganistanie. I jeszcze Katie, zbuntowana nastolatka, której Ramona ma zastąpić matkę. Jak wybrnąć z tych problemów i ułożyć życie na nowo?

Czy wiecie, że recepta na udane życie przypomina przepis na dobry chleb? O obu trzeba czasu, cierpliwości, pracy i … szczypty soli. A śmiech, który przychodzi po łzach, jest pełniejszy…


Moje wrażenia:

Bardzo przyjemnie czytało mi się tę powieść. To było moje pierwsze zetknięcie się z twórczością autorki i jestem pozytywnie zaskoczona. Przede wszystkim dlatego, że jest to tak zwana "mądra" książka. Opowiada o trzech silnych kobietach, które potrafią radzić sobie z przeciwnościami losu, wierzą, że jutro będzie lepiej i nie załamują się, gdy dotknie je nieszczęście.

Ramona w młodym wieku zaszła w ciążę i wbrew rodzinie postanowiła zatrzymać dziecko. Poradziła sobie z wychowaniem córki i nauką. Teraz jest dojrzałą kobietą, jej córka Sofia oczekuje dziecka, którego ojciec służy w Afganistanie. Pewnego dnia kobiety dostają telefon, że miał on wypadek i jest ciężko poparzony. Sofia, pomimo ósmego miesiąca ciąży, udaje się do Niemiec, gdzie jej mąż jest leczony. Na barki Ramony spada zaś opieka nad pasierbicą Sofii Katie, której matka wylądowała w więzieniu. Nie jest łatwo zajmować się zbuntowaną i w zasadzie obcą nastolatką. A to dopiero początek, w piekarni Ramony dojdzie do awarii, długi kobiety będą się mnożyć w zastraszającym tempie, na horyzoncie pojawi się dawny przyjaciel, a Katie postanowi... No właśnie, co? Tego moi mili musicie dowiedzieć się już sami.

Na początku powieść lekko mnie nudziła, ale kiedy do domu Ramony przybyła Katie zrobiło się naprawdę ciekawie. Może dlatego, że oprócz Ramony i Sofii, jest ona jedną z narratorek i wniosła swoje młodzieńcze przemyślenia. Swoją drogą autorka świetnie wczuła się w jej sytuację, przedstawiła wybujałe emocje nastolatki, jej kiepskie nastroje i humory. Jest super, gdy w powieściach dzieci i nastolatki nie zachowują się i nie wypowiadają jak dorośli, ale by tak wykreować te postacie trzeba posiadać już jakiś kunszt pisarski.

To naprawdę wspaniała, pełna ciepła i miłości powieść, na której atmosferę dodatkowo wpływają opisy pieczenia chleba i przepisy. Człowiek czytając ją, czuje się jak w domu. Koniecznie muszę sięgnąć po inne książki pisarki. Ciekawe czy opowiadają o tych samych bohaterkach, czy też o kimś zupełnie innym?

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Każdemu. To fantastyczna lektura, która zostaje w pamięci na długo.

Moja ocena: 
5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie księgarni Merlin.

***
Przypominam o moim konkursie. Już tylko dziś możecie się zgłaszać, jutro drugi etap. Zapraszam TUTAJ. 

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Movie mondays

PON
Polsat - 20.00 - X-men
TVP Kultura - 20.05 - Czarna Wenus
WT
TVP Kultura - 21.20 - Psy
ŚR
Polsat film - 22. 50 - Dom dusz (!)
TVP Kultura - 20.05 - Rewers
CZW
Polsat film - 21.00 - Dom dusz (!)
PT - nic
SOB
Polsat film - 23.20 - Dziewiąte wrota
TVP1 - 20.20 - Plan lotu
ND
Polsat film - 21.00 - Dziewiąte wrota
TCM - 21.00 - Syriana
TVN - 21.00 - Vinci
TVP1 - 20.20 - Hua Mulan


Nie mogę w tym tygodniu przegapić "Planu lotu" oraz "Hua Mulan". Pewnie po raz kolejny obejrzę też "Dom dusz", bo jest tego wart :) A co Wy obejrzycie?

Wyniki konkursu z Audioteką

Do wczoraj mogliście zgłaszać swoje odpowiedzi na pytanie "co najbardziej cenicie w książkach?". W konkursie wzięło udział sześć osób i naprawdę mi żal, że mam tylko pięć kodów i nie mogę nagrodzić jednej z uczestniczek... Zdecydowałam, że kody otrzymają: IMMORA, MOJE KSIĄŻKI, NUTINKA, MAGDUSIAA i KWIATUSIA. W najbliższych dniach wyślę je Wam na adresy mailowe, które podałyście. Moje gratulacje!

wtorek, 18 czerwca 2013

Szybki konkurs z Audioteką :)

Z okazji premiery audiobooka "Karaluchy" mam dla Was konkurs, w którym do wygrania jest pięć kodów na pobranie DOWOLNEGO audiobooka ZA DARMO ze strony audioteka.pl.



Zasady konkursu:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, autorka bloga.
2. Sponsorem nagród jest audioteka.pl
3. Konkurs trwa do 23 czerwca do północy.
4. W konkursie mogą wziąć udział wszyscy czytelnicy bloga.
5. Należy odpowiedzieć na pytanie: "Co najbardziej cenisz w książkach?"
6. Ja wybiorę pięć najciekawszych moim zdaniem odpowiedzi.
7. Należy w zgłoszeniu podać adres email.
8. Jedna osoba może zgłosić się tylko raz.
9. Możecie dać znać o konkursie na Waszych blogach, profilach facebookowych, google+ itd, ale to nie jest wymóg.
10. Możecie polubić mojego bloga, ale to nie jest wymóg.
11. Powodzenia!

"Koniec z cukrzycą i otyłością" (informacja prasowa)

Już 19 czerwca na rynku polskim ukaże się bestsellerowa książka dr Marka Hymana „Koniec z cukrzycą i otyłością”.

Autor Odkrywa 8 sposobów na wygranie z cukrzycą.
Z książki czytelnik będzie mógł, między innymi, dowiedzieć się jakie są rzeczywiste przyczyny cukrzyco-otyłości, pozna siedem mitów o otyłości i cukrzycy, które każą nam chorować. W jednym z rozdziałów przeczyta o nałogu jedzenia i naprawie chemii swojego mózgu. Dr Hyman porusza także temat jak nas zabijają wielkie koncerny rolnicze, spożywcze i farmaceutyczne, co zrobić aby wyregulować hormony, zredukować stany zapalne, poprawić trawienie, zmaksymalizować odtruwanie, spotęgować metabolizm energetyczny oraz wyciszyć umysł. W książce pokazane jest jak ważnym elementem naszego życia jest żywność oraz życie pełne odprężenia.
Wskazówki, jakich udzielił dr Hyman są wystarczające by rozpocząć i przeprowadzić skutecznie program „Koniec z cukrzycą i otyłością”. Dopełnieniem jest sześciotygodniowy plan posiłków oraz przepisy. Przepisy można stosować w dowolnym dniu programu, niemniej dla ułatwienia książka zawiera również dzienne jadłospisy, które mają ułatwić i urozmaicić program.
Program Dr Hymana, oparty jest na badaniach naukowych, ma na celu przywrócenie prawidłowych poziomów insuliny i glukozy we krwi.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Movie mondays

Oto telewizyjne kąski na ten tydzień:

PON -nic...
WT
Polsat film - 23.00 - Wzgórza mają oczy
TVP Kultura - 20.05- Blaszany bębenek
ŚR
Polsat film - 21.00 Wzgórza mają oczy
CZW
Polsat - 20.00 - Titanic
TCM - 21.00 - Upadek
PT
Polsat - 20.00 - Titanic
Polsat film -23.00 - Anioły i demony
TCM - 21.00 - Lśnienie
TCM - 23.50 - Matrix
TVN - 20.00 - Harry Potter i komnata tajemnic
SOB
Polsat film - 19.10 - Hancock
Polsat film - 21.00 - Anioły i demony
TCM - 21.00 - Matrix
TV4 - 21.00 - Pluton
TVP Kultura - 20.30 - Kopia mistrza (!)
ND
TCM - 23.05 - Jentł (!)
TVP Kultura - 20.40 - Sierociniec (!)

Telewizja zalewa nas powtórkami, już nawet nie co tydzień to samo, ale codziennie! Oni chyba mają ludzi za idiotów. W zalewie badziewia w tym tygodniu na uwagę moim zdaniem zasługują "Kopia mistrza", "Jentł" oraz "Sierociniec". Szkoda, że ten drugi film tak późno, pewnie nie będę w stanie do niego dotrwać, ale i tak pewnie go powtórzą...

Co zamierzacie oglądać?

HIM - Tears on tape [CD]

HIM - od prawie dziesięciu lat mój ulubiony zespół. Muzykę, którą grają określają jako "love metal", czyli nieco lżejszą odmianę metalu.
Moja fascynacja grupą zaczęła się od piosenki "Bittersweet", wykonywanej wspólnie przez Apocalypticę, Lauri Ylönena (wokalistę The Rasmus) i Ville Valo (lidera HIMu). Do dziś jest to jeden z moich ulubionych kawałków.


Po tylu latach jestem już szczęśliwą posiadaczką prawie wszystkich krążków grupy. Moje ulubione to zdecydowanie: "Uneasy listening vol.1" oraz "Venus doom". Zaś piosenka, która nigdy mi się nie znudzi to: "The kiss of dawn".



"Tears on tape" to ósma studyjna płyta grupy, zawierająca trzynaście piosenek, których łączna długość wynosi około 41 minut.

Stylem nawiązuje nieco do swego poprzednika "Screamworks: Love In Theory And Practice". Utwory są lżejsze, skomponowane pod kątem szerszej publiki, a nie tylko wiernych fanów. Wydaje mi się, że dawniejsze utwory charakteryzowały się bardziej oryginalnymi aranżacjami, a Ville swoim głosem tworzył wiele ciekawych efektów, których na tym krążku ze świecą szukać. Ta muzyka zrobiła się jak dla mnie zdecydowanie za bardzo ugrzeczniona.

Ale wciąż jest to mój ulubiony HIM i pozostanie taki na zawsze, nie ważne jakie będą następne płyty. "Tears on tape" poza tym, że różni się od wcześniejszych krążków, jest bardzo ciekawa. Piosenki zagrane są naprawdę na wysokim poziomie. Ja, słuchająca zespołu od dawna, tęsknie trochę za wcześniejszym HIMem, ale do tego też można się przyzwyczaić.

Wszystkim tym, którzy dzięki tej płycie zetknęli się po raz pierwszy z zespołem polecam zapoznanie się z wcześniejszymi utworami takim jak "Join me" "The path", "In joy and sorrow", "Right here in my arms", które   ukazują to, co najlepsze w muzyce zespołu.

Nie będę oryginalna, ale moją ulubioną piosenką z "Tears on tape" jest właśnie ta tytułowa:


Mimo wszystko warto sięgnąć po tę płytę. Dostarcza wielu miłych muzycznych wrażeń i jeśli chodzi o mnie to zdecydowanie poprawia nastrój :)

Moja ocena:

4/6

Za możliwość słuchania płyty dziękuję serdecznie Księgarni Merlin.

sobota, 15 czerwca 2013

Stosik czerwcowy

Nie mam już gdzie składować tych książek... Ale co tam, najwyżej będą zalegać na podłodze ;D


1. Nowy przywódca - od Egmonta, kontynuacja Nowej ziemi, już nie mogę się doczekać, aż się za nią zabiorę.
2. Cinder - od Egmonta - czas rozpocząć przygodę z nowym cyklem.
3. Scarlet - j.w.
4. Wieczorem przyjdź na zocalo - od Wyd. Literackiego, bardzo mnie ciekawi...
5. Pchli pałac - od Wyd. Literackiego, "Sufi" bardzo mnie zaintrygowała, postanowiłam zatem zgłębić twórczość Elif Shafak.
6. Prawda - od AIM
7. Papieżyca Joanna - od Publicatu, nie ma to jak dobra powieść historyczna.
8. Wład palownik - j.w.


Mam ogromne zaległości z poprzednich stosików. Powoli staram się jednak jakoś to nadrabiać, ale jeszcze daleko do wyjścia na zero. ( Nie wiem czy to w ogóle kiedykolwiek będzie możliwe... ;) No nic, nie ma co o tym rozprawiać, trzeba czytać i recenzować :)

Przypominam o konkursie!

Czy coś z tego stosu jakoś szczególnie Was zainteresowało?

piątek, 14 czerwca 2013

Dogonić szczęście - Lucy Gordon

Tytuł oryginału: The Italian's Wife by Sunset,
The Mediterranean Rebel's Bride,
 The Millionaire Tycoon's English Rose

Wydawnictwo: Harlequin
Rok wydania: 2013
Gatunek: romans
Ilość stron: 459

"Czasami jedynym sposobem na pokazanie komuś, jak bardzo go kochasz, jest pozwolić mu odejść."

Trzej bracia Rinucci - Carlo, Ruggiero i Francesco poszukują swojej jedynej miłości. Pewnego dnia Carlo spotyka Dellę, która wydaje się być dla niego stworzona, lecz przeszkodą dla ich związku jest to, że kobieta jest starsza od niego prawie o dziesięć lat. Czy różnica wieku stanie im na drodze do szczęścia? Ruggiero nie może się pogodzić ze zniknięciem ukochanej - tajemniczej Sapphire. Kiedy testuje nowy motocykl, wydaje mu się, że widzi ją i dochodzi do wypadku. Podczas rekonwalescencji dowiaduje się, że to nie Sapphire do niego wróciła, lecz jej kuzynka przyjechała by powiedzieć mu o jej śmierci oraz o tym, że ma syna. Czy Ruggiero pogodzi się ze stratą i będzie w stanie pokochać małego sierotę? Francesco jest na zabój zakochany w Celii. Jedyny problem polega na tym, że ona jest niewidoma. Mężczyzna robi wszystko, by otoczyć ją opieką, co samodzielnej dziewczynie niezbyt się podoba i postanawia z nim zerwać. Jednak oboje wiedzą, że są dla siebie stworzeni i nie mogą bez siebie żyć. Czy uda im się odbudować związek?

Pewnego wieczoru sięgnęłam sobie po "Dogonić szczęście", zaczęłam czytać i zanim się zorientowałam już kończyłam i był środek nocy. Bracia Rinucci dostarczyli mi mnóstwa niezapomnianych wrażeń. Przeżywałam z nimi ich rozterki i problemy miłosne, cieszyłam się gdy wszystko zmierzało ku dobremu.
Wiadomo, że powieść jest przewidywalna, ale nie o fabułę tu chodzi, lecz właśnie o emocje, które wywołuje. Przyznam, że gdy doszłam do zakończenia, żałowałam, że nie ma dalszego ciągu. Ostatnio najlepiej mi się czyta właśnie tego typu miłe i spokojne książki. Muszę koniecznie załatwić sobie ich więcej.

Dawniej nie lubiłam romansów, ale ostatnio w miarę czytania coraz bardziej się do nich przekonuję. To jednak świetna, lekka i niezobowiązująca rozrywka. Zabiorę ze sobą na pewno na wakacje nad morze kilka pozycji.

To była pierwsza powieść Lucy Gordon, jaką miałam okazję przeczytać i stwierdzam, że z przyjemnością sięgnę po inne jej dzieła. Pisze bardzo dobrze, językiem, którego wszyscy używamy na co dzień, bez zadęcia, czy nadmiernego patosu.

Co tu więcej jeszcze mówić? Chyba tylko jedno - polecam, polecam i jeszcze raz polecam!

Moja ocena:
5/6

Za możliwość przeczytania fantastycznej książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Harlequin.

wtorek, 11 czerwca 2013

Lucyfer. Moja historia - Victoria Gische

Wydawnictwo: Psychoskok
Gatunek: fantasySeria: Lucyfer: Moja historia
Tom: 1
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 456


Nikogo nie trzeba chyba uświadamiać o tym, kim jest Lucyfer. Pierwszy upadły anioł, strącony z nieba za sprzeniewierzenie się Bogu, przyczyna ludzkich nieszczęść, potwór przywodzący nas do grzechu, dzień i noc knujący, jak tu zwieść biedne duszyczki na pokuszenie.

A co jeśli jest inaczej? Jeśli to wszystko, co wiemy o Lucyferze to specjalnie rozsiewana przez lata bujda, by na zawsze pozostał on zły dla świata i nigdy nie zaznał spokoju?

Tytułowy bohater powieści Victorii Gische został ukarany za miłość do ludzkiej kobiety - Nefretete. Od czasów starożytnego Egiptu może co sto lat przebywania w samotności powracać na ziemię, by poszukiwać kolejnych wcieleń swojej ukochanej. Zawsze jednak utrudnia mu to jego młodszy brat Michał - dba o to by nie udało mu się połączyć z dziewczyną przed upływem jego ziemskiego czasu. 
Lucyfera poznajemy we współczesności, kiedy przebywa w szpitalu po wypadku. Jego wyniki zadziwiają lekarza prowadzącego, który prosi swego znajomego dziennikarza Marka, by wypytał pacjenta o jego życie. Tak zaczyna się fascynująca podróż przez kolejne wieki, opowieść o ważnych wydarzeniach historycznych, gorących namiętnościach, a także cierpieniu i samotności...

Fajny pomysł na książkę. Wiadomo, że zagorzali katolicy mogą się burzyć, że podważa dogmaty religijne i wywraca prawdy wiary do góry nogami, ale to tylko fikcja i jak dla mnie bardzo udana. Historia wręcz porywa czytelnika, nie można się od niej oderwać. Lucyfer jest ciekawym bohaterem i dość szybko zaskarbia sobie sympatię. Choć jednak ze względu na jego wcześniejsze czyny powinno być inaczej. Autorka ma sporą wiedzę historyczną, gdyż zgrabnie wplata Lucyfera w dawne dzieje i przyznaje mu kluczowe role.

Aczkolwiek mam pewne zastrzeżenia, co do języka powieści. Niektóre dialogi zdają się być sztuczne i nie na miejscu. Szczególnie chodzi mi o te usytuowane w dawnych czasach, gdzie obowiązywała nieco inna wymowa. Innymi słowy jest zdecydowanie za współcześnie. Ale to jeszcze można wybaczyć, bo jest przyćmione przez inne zalety powieści.

Generalnie sięgając po książkę, nie sądziłam, że będzie aż tak dobra i tak mnie zachwyci. Ot nastawiłam się na kolejne młodzieżowe dyrdymały, a dostałam kawał porządnej powieści. Szkoda, że skończyła się w tak niepewnym momencie i muszę czekać na kolejny tom. Chciałabym już móc zacząć go czytać :)

Krótko mówiąc - polecam. Myślę, że każdemu, trzeba tylko pamiętać by traktować ją, jako zwykłą, wymyśloną opowieść, a wtedy z czytania uzyskacie samą przyjemność.

Moja ocena:

4,5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Autorce.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-pik.

***
Od wczoraj robią na posesji obok parking. Hałasują tak strasznie, że aż mi zęby dzwonią. Wczoraj wyrywali stare korzenie (kiedyś tam był sad), dziś wyrównują. Nie można otworzyć okna, bo od razu lecą spaliny i jest jeszcze głośniej. A w domu tak gorąco, że normalnie się gotuję. No dosłownie koszmar... 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Movie mondays - "360. Połączeni"

Tytuł oryginału: 360
Reżyseria: Fernando Meirelles
Scenariusz: Peter Morgan
Gatunek: melodramat
Rok produkcji: 2011
Czas trwania: 1 godz. 50 min.
W rolach głównych: Anthony Hopkins - John, Rachel Weisz - Rose, Ben Foster -Tyler, Jude Law - Michael

W miastach takich jak Wiedeń, Bratysława, Paryż, czy Londyn poznajemy kolejnych bohaterów tego filmu. Z pozoru nic ich nie łączy, jednak w miarę rozwoju akcji ich losy splatają się ze sobą. Słowaczka Mira chce wyrwać się z biedy i postanawia zająć się prostytucją, by jak najszybciej zarobić pieniądze na lepsze życie. Pewnego dnia na numerek umawia się z nią Michael, żonaty mężczyzna, który nie umie znaleźć wspólnego języka z żoną Rose. Rose ma kochanka, który zdradza z nią swoją dziewczynę Laurę. Gdy ta się o tym dowiaduje postanawia wrócić do rodzinnej Brazylii. W samolocie poznaje Johna, który opowiada jej swoją historię...

To tylko kilka postaci tego filmu, mamy jeszcze Siergieja i Valentinę, których uczucie małżeńskie już dawno się wypaliło, dentystę muzułmanina, który jest zakochany w Valentinie, ale religia nie pozwala mu żywić głębszych uczuć do mężatki, czy też siostrę Miry Annę, która ucieka w świat książek i marzy o wielkiej miłości.

To marzenie cechuje wszystkich bohaterów, każdy z nich chce być kochany, rozumiany przez drugą osobę. Usiłują uporać się ze swoim życiem, dojrzeć do zmiany i podjęcia konkretnych decyzji. Jednak każdy wybór obfituje w konsekwencje, z którymi także trzeba się liczyć.

Film toczył się wolno i nie wywoływał wielkich emocji. Jedyny fragment, który mnie zaniepokoił to, gdy Laura zaprosiła do siebie Tylera, który właśnie wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za przestępstwa seksualne. Poza tym nie czułam strachu o losy bohaterów, czy też jakiejkolwiek ekscytacji związanej z ich perypetiami. Jest to raczej średni film, choć niesie ze sobą ważne przesłanie, że nie ważne co się zdarzyło, bo życie toczy się dalej.

Zdziwiło mnie, że jest określony jako melodramat. Nie wiem do jakiego gatunku ja sama bym go zaklasyfikowała, bo jest raczej mieszaniną różnych. Mamy romans, trochę dramatu, miejscami wątki mafijne i thriller. Ale bez wątpienia najlepszy z tego wszystkiego jest dzwonek telefonu Siergieja :D



Podsumowując, nie jest to może jakiś rewelacyjny film, ale zdecydowanie nie jest też najgorszy, ma przesłanie i Anthony'ego Hopkins'a, który gra po prostu świetnie. Jego wątek podobał mi się najbardziej. Polecam do obejrzenia na luźny sobotni wieczór.

Trailer:
Moja ocena:
4/6

Za możliwość obejrzenia filmu dziękuję serdecznie Księgarni Merlin.

W tym tygodniu do obejrzenia:

PON
TVP1 - 20.20 - Francuski numer
TVP Kultura - 21.45 - Duchy Goi
WT
TVN7 - 23.00 - Constantine
TVP Kultura - 22.10 - Bandyta (!)
ŚR
TCM - 21.00 - Doskonały świat
Polsat Film - 21.00 - Gladiator
TVP Kultura - 20.05 - Pornografia
CZW 
TCM - 21.00 - Dolores Claiborne (!)
PT 
Polsat - 22.00 - Kołysanka (!)
Polsat Film - 23.10 - Kod da Vinci
SOB
Polsat Film - 21.00 - Kod da Vinci
ND - nic

Na pewno obejrzę "Dolores Claiborne", czytałam książkę Kinga i jestem ciekawa, jak ją zekranizowali. Oprócz tego będę okupować telewizor podczas moich ulubionych "Bandyty" i "Kołysanki". A Wy?

niedziela, 9 czerwca 2013

Premiery na początek wakacji

Przejrzałam sobie co tam wydawnictwa szykują dla nas na czerwiec i lipiec i znalazłam kilka smacznych kąsków. 
Przede wszystkim piąta część serii "Orły Imperium", choć jak dotąd przeczytałam tylko jeden tom, to zamierzam szybko nadrobić braki, bo cykl jest naprawdę niezły, a poza tym, jak zapewne wiecie uwielbiam starożytny Rzym.

Premiera: 26 czerwiec

Jest koniec lata 44 roku naszej ery. Minął ponad rok od chwili, gdy rzymska armia rozpoczęła podbój Brytanii, spodziewając się szybkiego zwycięstwa nad rozproszonymi plemionami tubylców. Pomimo przewagi legionów Karatacus i jego okrutni wojownicy wciąż stawiają opór, prowadząc wojnę podjazdową.

Macro i Katon, służący w kohorcie Maksymiusza, otrzymują zadanie obrony brodu na rzece Tamesis. Od utrzymania tej pozycji zależą losy całej bitwy. Niestety, Maksymiusz wydaje sprzeczne rozkazy, w krytycznym momencie zawodzi, a winą za porażkę obarcza centurionów i prostych legionistów. Rozwścieczony Aulus Plaucjusz nakazuje zdziesiątkowanie kohorty. Skazani mają prosty wybór: mogą zginąć zakatowani w bestialski sposób albo zbiec i próbować przetrwać na terytorium wroga.

Akcja kolejnej pozycji, która zwróciła moją uwagę rozgrywa się w Japonii. Zapowiada się piękna historia o dążeniu do własnych celów i walce o możliwość decydowania o własnym życiu. Takie lubię najbardziej. - "Kwiat śliwy, mroczny cień"

Premiera: 19 czerwca

Opowieść o miłości i wojnie oraz o walce kobiety o własne miejsce w świecie mężczyzn. Jej tłem jest historia rewolucji w Japonii, równie ważnej jak rewolucja francuska, a nieznanej szerzej w Europie. Społeczeństwo XIX-wiecznej Japonii było silnie zhierarchizowane - podzielone na warstwy, z wszechobecną dominacją mężczyzn. Los kobiety określali najpierw rodzice, a potem mąż. Rewolucja obyczajowa z lat sześćdziesiątych XX wieku zmieniła jednak feudalną Japonię w nowoczesne państwo. W takiej rzeczywistości przyszło żyć Tsuru, córce lekarza. Dziewczyna, zamiast podążać śladami siostry i zgodnie z tradycją poślubić mężczyznę wybranego przez rodziców, związała się z ukochanym i, tak jak ojciec, poświęciła się medycynie. Przekona się, na jak trudną drogę wkroczyła...

A skoro już jesteśmy w Azji, to znalazłam jeszcze coś o Indiach - "Tam, gdzie śpiewają pawie". I tu uwaga - zdaje się, że historia jest oparta na faktach autentycznych! Już ten jeden fakt dodał jej pikanterii :D

Premiera: 19 czerwca

To była miłość od pierwszego wejrzenia, a przy okazji prawdziwa rewolucja w życiu Alison. Kiedy na jej drodze stanął Ajar, wiedziała, że są sobie przeznaczeni. Wiedziała, że dzielą ich różnice kulturowe. Ale nie przewidziała, że ukochany jest księciem, a jego rodzina mieszka w pałacu. Na dodatek hinduskie zwyczaje i tradycje przyprawiają ją o zawrót głowy. Czy żona księcia może być szczęśliwa?




A najlepsze zostawiłam na koniec - szykuje się reedycja jednej z moich najulubieńszych książek - "Przepiórki w płatkach róży"! Jestem pewna, że zagości ona od razu na mojej półce i zostanie jeszcze raz przeczytana. :)

Premiera: 17 lipca

Piękna historia o zakazanej miłości, pełna magii i alchemii smaków
Płatki róż należy obrywać bardzo ostrożnie, starając się nie ranić palców, bo oprócz tego, że jest to bardzo bolesne, zaplamienie płatków krwią może zmienić smak przepiórek. Jednak w tamtej chwili Tita zapomniała o bożym świecie i mocno ściskała róże, tuląc je do piersi. Pierwszy raz w życiu dostała kwiaty, poza tym – dostała je od Pedra! Ponieważ nie mogła ich zatrzymać, postanowiła wykorzystać je w potrawie, która – jak żadna inna – zaświadczy o jej uczuciach.

Tita kochała Pedra miłością gorącą i odwzajemnioną, niestety od początku było to uczucie skazane na niespełnienie. Jako najmłodsza córka w rodzinie, zgodnie z meksykańską tradycją, nie mogła wyjść za mąż. Jej obowiązkiem była opieka nad matką, a z czasem także rola głównej kucharki domu. Jedynie przez smak przyrządzanych potraw mogła wyjawić ukochanemu, co naprawdę czuje.

Przepiórki w płatkach róży to piękna opowieść o dwóch namiętnościach: do mężczyzny i sztuki kulinarnej. Miłość łączy się w niej z magią, a smak potraw budzi prawdziwe pożądanie.

Co przykuło waszą uwagę? Czy jest wśród tych książek pozycja, obok której absolutnie nie możecie przejść obojętnie?

***
Muszę się zabrać za zaległości czytelnicze i recenzenckie  O ile jeszcze z tym pierwszym jakoś mi idzie, to do pisania prawie całkowicie nie mam weny. Ech, muszę się jakoś zmobilizować, bo liczba tekstów do napisania stale rośnie... Jutro możecie się spodziewać recenzji filmu w ramach Movie mondays. Jestem także w trakcie tworzenia opinii ostatnio przeczytanej powieści polskiej pisarki, to ewenement, jak dla mnie, bo z reguły unikam rodzimej literatury, jednak ta pozycja mnie pozytywnie zaskoczyła, choć też nie brakowało jej wad. Ale dosyć na razie o tym, więcej dowiecie się już z recenzji. ;)

środa, 5 czerwca 2013

Sufi - Elif Shafak

Tytuł oryginału: Pinhan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Ilość stron: 329

Elif Shafak to znana i ceniona turecka pisarka, autorka takich pozycji jak "Bękart ze Stambułu", "Pchli pałac", "Lustra miasta", czy "40 zasad miłości". "Sufi" to jej powieściowy debiut, zdobywca Nagrody Rumiego.

Już od kilku dni zasiadam do laptopa z zamiarem napisania tej recenzji, a po kilku minutach rozmyślań odkładam to na później. Ale basta! Dziś czas wreszcie podzielić się z wami moją opinią. Na wstępie muszę od razu zaznaczyć, że dawno nie miałam do czynienia z książką, o której tak ciężko byłoby mi się wypowiedzieć. "Sufi" jest z całą pewnością bardzo nietypowa.

Opowiada o chłopcu - Pinhanie, który urodził się z dwoistą naturą, jego ciało miało cechy zarówno męskie, jak i damskie. Od maleńkości dbał by jego sekret nie wyszedł na jaw i zastanawiał się, dlaczego właśnie jego to spotkało. Pewnego dnia trafił do świątyni derwiszów, gdzie pozwolono mu pozostać. Przez następne lata powoli godził się z tym, jaki jest, lecz nie rozumiał, dlaczego derwisze nie chcą mianować go jednym z nich. Przy pomocy jednego z przyjaciół zrozumiał, że jeszcze nie przeżył jeszcze nic takiego, o czym mógłby opowiadać. Pinhan wyruszył zatem do Stambułu, by tam odnaleźć swoją własną historię...

"Pojął, że życie będące stałą ucieczką, ukrywaniem się, pełne strachu i nie kończących się obaw, nie jest życiem."

Jest to powieść pełna symboliki i metafor, gdzie nic nie jest oczywiste. Trzeba czytać ją bardzo uważnie, nie można pominąć żadnego zdania. Momentami treść wręcz przytłacza czytelnika, można się w niej pogubić.
Zachwyciło mnie piękno języka z jakim jest napisana. To nie jakieś tam zwykłe czytadło, lecz wspaniała proza.

Historia Pinhana, choć miejscami dziwna, jest także wzruszająca i pełna emocji. Wprowadza w stan melancholii, z której ciężko się szybko otrząsnąć. Gdy zamknęłam książkę, byłam na granicy płaczu i nie mogłam przestać o niej myśleć jeszcze przez długie godziny.

"Nic bowiem nie jest na wskroś złe, tak jak nic nie jest na wskroś dobre. Największe zło czasem działa na niektórych kojąco jak cudowny balsam zasklepiający jątrzące się rany. I choć trudno w to uwierzyć, katastrofa dla jednych będąca końcem świata dla innych może stać się źródłem szczęścia."

Nie jest to powieść dla wszystkich. Wiele osób porzuci ją w trakcie czytania, lecz ci, którzy dotrwają do końca staną się w pewien sposób bogatsi. Najważniejsze to nie zrażać się na początku. Rzadko już spotyka się takie książki, to prawdziwy skarb, wart przeczytania i przemyślenia.

Moja ocena:
5/6

Za możliwość przeczytania niesamowitej książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Literackiemu.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Podsumowanie maja + movie mondays

I znów przeleciał kolejny miesiąc... Nie wiadomo kiedy... A jako, że był pod znakiem matury, to i książek się mało przeczytało... Nie ma się czym chwalić, to najgorszy wynik w tym roku, bo tylko 2 pozycje i 3 mangi:
1. W cieniu kaplicy - Melvin R. Starr [356 str.]
2. Sufi - Elif Shafak [329 str.]
3. Kagen no Tsuki 3 - Ai Yazawa [189 str.]
4. Stigmata 1 - Ko Yasung [177 str.]
5. Pandora Hearts 1 - Jun Mochizuki [176 str.]

Co daje łącznie 1227 stron, czyli około 40 stron dziennie, zaś w wyzwaniu Book z nami 9,9 cm.

Oby czerwiec był lepszy...

Movie mondays
Ten tydzień pod względem premier telewizyjnych nie powala, raczej nie ma na czym oka zawiesić, same powtórki lecą... A przepraszam, jest jeden rodzynek, a mianowicie "Sala samobójców". Jak dla mnie nie aż taki wielki hit, ale w sumie jak na polskie kino, to może być.

PON
TVN7 - 20.00 - Angielski pacjent (uwielbiam!)
TVP Kultura - 21.45 - Fałszerze
WT
TVP Kultura - 21.15 - Boisko bezdomnych (polecam, świetna rola Dorocińskiego)
ŚR
TCM - 21.00 - Pluton
CZW - nic
PT
TVN - 20.00 - HP i Kamień Filozoficzny (znowu...)
SOB - nic (o zgrozo!)
ND
TCM - 21.00 - Mroczny rycerz (jakby ktoś ostatnio przegapił...)
TVP1 - 20.05 - Sala samobójców

Szału nie ma, może Angielskiego pacjenta po raz kolejny obejrzę, Pluton też jest kuszący. A co Wy o tym sądzicie?

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Uwaga!

Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.