Tytuł oryginału: Kaddisch für Ruth: Erinnerungen an meine jüdische Freundin
Wydawnictwo: PROMIC
Rok wydania: 2012
Gatunek: wspomnienia
Ilość stron: 179
W tej maleńkiej i niepozornej książeczce autor opowiadana nam historię swojej dziecięcej przyjaźni z córką żydowskich sąsiadów. Dzieci bawią się razem, poznają nawzajem swoje religie - Kurt zabiera Ruth do kościoła, a ona go do synagogi. Spędzają czas beztrosko w swoim własnym świecie, na który zaczyna padać cień coraz rychlej zbliżającej się wojny. Żydzi są prześladowani, wytykani palcami i opluwani. Młodzi bohaterowie nie potrafią zrozumieć, skąd w ludziach tyle nienawiści, ale starają się odsunąć smutki w najdalsze zakamarki umysłu i cieszyć się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Jednak wkrótce dotrze do nich brutalna rzeczywistość...
Co można powiedzieć o tej powieści? Cóż na pewno jest ogromnie wzruszająca, zwłaszcza przez to, że czytelnik od początku wie, że zdarzenia w niej zawarte są prawdziwe. Autor postanowił podzielić się z nami swoimi wspomnieniami, opowiedzieć o tym, jak stał się przyjacielem Ruth, pokazać niesprawiedliwość, jaka dotknęła ją i jej rodzinę. A my przecież wiemy, że tak okrutny los spotkał nie tylko ich.
Ta pojedyncza historia pokazuje, jak straszny był Holocaust. Nie dlatego, że opisano w niej obozy, komory gazowe, czy krematoria. Przedstawia ona po prostu życie zwykłej rodziny, oraz portret społeczności, ich codzienność, pracę, radości i smutki. To życie zostało gwałtownie przerwane.
Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony żal i smutek z powodu tego, co stało się z Rosenbergami, a z drugiej złość, że człowiek mógł dopuścić się tak przeraźliwej zbrodni.
Odezwała się we mnie także tęsknota i nostalgia za tym, czego sama nigdy nie widziałam, ale co już nie wróci np. żydowskie sklepiki i wystawy, ludzie zmierzający na modlitwy do synagogi. Kiedy ogląda się stare fotografie sprzed wojny, w oczy rzucają się właśnie takie, niespotykane już w dzisiejszych czasach obrazy.
Jestem wdzięczna Kurtowi Witzenbacherowi za to, że napisał swoją książkę i podzielił się ze mną częścią swojego życia. Uważam, że powinno powstawać jak najwięcej tego typu dzieł, aby ocalić od zapomnienia ludzi, którzy nawet nie mają na tej ziemi własnego grobu.
Polecam wszystkim książkę, przeczytanie jej nie zajmie Wam wiele czasu, a ja osobiście uważam, że każdy powinien się z nią zapoznać, bo naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych, którzy odeszli.
Ze względu na jej specyfikę, myślę, że książki nie należy oceniać.
Za możliwość przeczytania poruszającej książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu PROMIC.
Jestem już po lekturze książki. Zgadzam się z Tobą. Nie można zapomnieć o ludziach, którzy odeszli i zginęli tak tragiczna śmiercią.
OdpowiedzUsuńA ja jestem przed lekturą, książka stoi na mojej półce... Cóż, pewnie we mnie też wzbudzi podobne emocje, takie książki zawsze robią na mnie wrażenie...
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, ponieważ masz rację nie można zapomnieć o takich ludziach.
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę ją mieć. Uwielbiam sięgać po książki z wojną w tle, zatem na pewno rozejrzę się za "Kadisz dla Ruth".
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, z reguły nie czytam takich książek, ale może zrobię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki więc zapewne przeczytam
OdpowiedzUsuń