Typ: składanka (2 CD)
Gatunek: chillout & lounge, pop
Mystic & Secret 3 - (2CD) to zaproszenie do mistycznego ogrodu dźwięków, pełnego pasji, miłości i tajemnic, miejsca, gdzie czas się zatrzymuje, a urzekająca atmosfera przywodzi na myśl historie rodem zza siedmiu mórz. To magiczna, ezoteryczna i zmysłowa kompilacja, na której splatają się chillout, world music i pop. A wszystko to przy udziale wykonawców, takich jak: Vangelis, Schiller, Delerium, A. R. Rahman, Natacha Atlas, Ganga, Conjure One feat. Sinéad O'Connnor, Thievery Corporation ...
Obie płyty stanowią kombinacje, przeplatających się ze sobą piosenek i melodii, o łagodnym, orientalnym brzmieniu. Utwory są bardzo dobrze dobrane, różnorodne, nie nudzą się i pozwalają słuchaczowi przenieść się w odległe krainy marzeń.
Największą zaletą składanki jest chyba to, że obu płyt można słuchać w zasadzie bez przerwy. Nadają się na czas relaksu, podczas wykonywania prac domowych, nauki, odpoczynku, czy zasypiania. A gdy w końcu wyłączam odtwarzacz CD przyłapuję się często na nuceniu pod nosem piosenek, które dobrze zapadają w pamięć.
Każdy utwór zawiera w sobie mnóstwo ukrytych w tle dźwięków, które tylko czekają na odkrycie. Można zdać sobie z nich sprawę dopiero podczas słuchania w skupieniu, najlepiej jeszcze na porządnych słuchawkach nausznych.
Moje ulubione utwory z płyty pierwszej to: "Losing sleep (still, my heart)" - Vangelis feat. Paul Young, "Out of my life" - Uschi oraz "Take me inside" - Afterlife feat. Dannii Minogue, zaś z drugiej: "Sleep will come" - Bliss i "To the sea" - Yello. Ale przyznam, że na obu krążkach nie ma piosenki która by mi się jakoś zupełnie nie spodobała, wszystkie przypadły mi do gustu.
Słucham już ponad dwa tygodnie na przemian obie płyty, zdarza się nawet, że po kilka razy dziennie i wciąż się zachwycam, a co więcej za każdym razem mam wrażenie, że odkrywam te utwory na nowo.
Mogę zdecydowanie polecić składankę wszystkim, którzy lubią lekkie brzmienia, swoista muzyczną ucztę, przy której chcą się zrelaksować.
Największą zaletą składanki jest chyba to, że obu płyt można słuchać w zasadzie bez przerwy. Nadają się na czas relaksu, podczas wykonywania prac domowych, nauki, odpoczynku, czy zasypiania. A gdy w końcu wyłączam odtwarzacz CD przyłapuję się często na nuceniu pod nosem piosenek, które dobrze zapadają w pamięć.
Każdy utwór zawiera w sobie mnóstwo ukrytych w tle dźwięków, które tylko czekają na odkrycie. Można zdać sobie z nich sprawę dopiero podczas słuchania w skupieniu, najlepiej jeszcze na porządnych słuchawkach nausznych.
Moje ulubione utwory z płyty pierwszej to: "Losing sleep (still, my heart)" - Vangelis feat. Paul Young, "Out of my life" - Uschi oraz "Take me inside" - Afterlife feat. Dannii Minogue, zaś z drugiej: "Sleep will come" - Bliss i "To the sea" - Yello. Ale przyznam, że na obu krążkach nie ma piosenki która by mi się jakoś zupełnie nie spodobała, wszystkie przypadły mi do gustu.
Słucham już ponad dwa tygodnie na przemian obie płyty, zdarza się nawet, że po kilka razy dziennie i wciąż się zachwycam, a co więcej za każdym razem mam wrażenie, że odkrywam te utwory na nowo.
Mogę zdecydowanie polecić składankę wszystkim, którzy lubią lekkie brzmienia, swoista muzyczną ucztę, przy której chcą się zrelaksować.
Za możliwość słuchania płyty dziękuję serdecznie sklepowi internetowemu Merlin.Moja ocena:5/6
Płytę możecie nabyć TU.
Znalazłam w internecie filmik promujący płytę, gdzie możecie wysłuchać kawałków znajdujących się na niej piosenek. Zachęcam :)
Lubię takie brzmienie, więc z chęcią posłuchałabym tej składanki:)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimatyczne melodie, ostatnio szukałam nawet coś takiego więc Twoja opinia akurat u mnie jest na czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To nie moje klimaty, ale czasami lubię sobie czegoś takiego posłuchać :)
OdpowiedzUsuńokładka kusząca, ale ostatnio bardzo mało słucham muzyki :)
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mnie. Bardzo lubię tego typu muzykę. Choć nie tylko, bo chętnie i ciężkie brzmienia puszczam ;p
OdpowiedzUsuńCo do samej płyty, to widziałam ją na liście Merlina do recenzji. Przyznaję, że wielokrotnie korciło mnie, żeby zamówić jakąś pozycję czy to muzyczną, czy filmową, jednak ostatecznie podjęłam decyzję, że blog jest książkowy i niech tak zostanie :)
Fajny tekst, fajna płyta.
OdpowiedzUsuńHmmm :) Ciekawe, nie powiem, że nie.
OdpowiedzUsuń