Wydawnictwo: Dobra Literatura
Ilość stron: 288
Premiera: 17.09.2012
Oczy
wyszły mi z orbit, gdy otwierając pocztę mailową ujrzałam wiadomość od Piotra
Adamczyka. Pierwsza myśl – o mój Boże to ten sławny aktor! Potem moje emocje
nieco opadły, ale wyobraźcie sobie, że tak na brzmienie i widok tego nazwiska
reaguje większość kobiet w Polsce. Nie napisał do mnie jednak „papież”, lecz
dziennikarz i pisarz, debiutujący swoją pierwszą powieścią „Pożądanie mieszka w
szafie”. Zgodziłam się zapoznać z jego dziełem i teraz ogromnie się cieszę, że
dostałam szansę na spędzenie odrobiny czasu z tak wspaniałą lekturą!
W
książce ukazane zostało życie ponad czterdziestoletniego mężczyzny, redaktora
naczelnego poczytnej wrocławskiej gazety, nazwiskiem Piotr Adamczyk. Bohater
poznaje kasjerkę Magdalenę i po jakimś czasie zaczynają być sobie coraz bardziej
bliscy. Jednak ich związek zaczyna się walić, gdy na jaw wychodzą prawdziwe
intencje dziewczyny. Przez cały czas Piotr otrzymuje pełne czułości i uczucia
maile od tajemniczej Miriam, która wydaje się go dobrze znać. Przywołuje mu ona
wspomnienia dawnej ukochanej Marysi Jezus, do której wciąż tęskni.
Powieść
była bardzo interesująca, obfitowała w wiele zabawnych wydarzeń. Ilustrowała
to, jak media, reklamy i Internet wpływają na nasze życie. Przyznam się, że
pewnie nigdy nie zwróciłabym na nią uwagi, gdyby nie propozycja autora, a to
byłoby ogromną stratą. Tę książkę po prostu należy przeczytać. Świetnie ukazuje,
jak wirtualna rzeczywistość może zastąpić zwykłe kontakty międzyludzkie.
Szczerze mówiąc, to wręcz zatrważające, ale niestety prawdziwe, wystarczy
przywołać wypowiedzi moich znajomych – „Nie ma cie na fejsie – nie żyjesz!”.
Dużo
czasu minęło, zanim zabrałam się za pisanie tej recenzji, ale lektura
pozostawiła mi w głowie tak ogromny mętlik, że musiałam sobie to wszystko
poukładać i przemyśleć najważniejsze sprawy.
Akcja
szybko rozwija się w miarę czytania, wciąga i nie można się od niej oderwać
(czego dowodem może być między innymi fakt, że skończyłam ją gdzieś o drugiej w
nocy, a zwykle nic nie jest w stanie zająć mnie o tej porze na tyle bym
zrezygnowała ze snu ;). Podobał mi się styl pisania autora, który w dość lekki
i zabawny sposób przedstawił samotną i w sumie smutną egzystencję bohatera.
Swoją drogą ciekawe, ile w nim jest z samego autora, czytając w zasadzie
nieustanie się nad tym zastanawiałam.
„Pożądanie
mieszka w szafie” to bardzo dobrze napisana, pobudzająca do refleksji powieść, podsumowująca
współczesne społeczeństwo, zachłanne i skupione tylko na konsumpcji oraz
preferujące internetowe kontakty nad te „w realu”.
Polecam
ją wszystkim, jak już wcześniej napisałam, uważam, że jest bardzo pouczająca i każdy
powinien się z nią zapoznać.
A
tak na marginesie to Marysia Jezus to świetne imię dla bohaterki, gratuluję
autorowi błyskotliwego pomysłu.
Moja ocena:>>5/6<<
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję jej autorowi – Piotrowi Adamczykowi.
Czytałam już recenzję od tej książce - oczywiście pozytywne - i sama mam na nią wielką ochotę. Niestety budżet nie pozwala na zakup, a w bibliotece brak, bo nowość. Muszę więc poczekać.
OdpowiedzUsuńA Tobie gratuluję... współpracy? : D
Pozdrawiam :)
Książka wydaje się ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo dobrze wspominam tę książkę. Również przez cały czas zastanawiałam się ile prawdziwego Piotra Adamczyka jest w tym Piotrku z książki, ale.. to wie chyba sam autor i niech tak zostanie. Nie mogę doczekać się kolejnej powieści tego autora, bo zapowiada się wspaniale. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Marto :)
OdpowiedzUsuńja się jednak nie skuszę, jakoś nie ciągnie mnie ta książka
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że to książka tego aktora. Może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce i nie jestem jakoś szczególnie nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że książka mogłaby mnie zainteresować.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą zawsze współczułam autorom, którzy nazywają się podobnie jak ktoś sławny - już na starcie są w cieniu tej osoby. Jeśli chodzi o książkę, zmieniłabym jej okładkę, ale poza tym zapowiada się nie najgorzej :)
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie w moim stylu więc raczej po nią nie sięgnę mimo dobrej opinii na jej temat :p Każdy ma inny gust :] U mnie nowa recenzja.
OdpowiedzUsuńMoja reakcja była podobna:) myślałam, że to książka tego aktora :) w sumie to całkiem niezły może być z tego chwyt marketingowy :D
OdpowiedzUsuń