Tytuł oryginału: Abigel
Wydawnictwo: Bona
Przekład: Alicja Mazurkiewicz
Rok I wydania zagranicznego: 1970
Rok wydania polskiego: 2012
Ilość stron: 351
Nie
wiem dlaczego, ale gdy pierwszy raz ujrzałam tę książkę, moją uwagę przykuła
okładka. Dla przeciętnej osoby, która na nią spojrzy, nie ma w sobie nic
szczególnego. Lecz spoglądając na klucz, później autora i tytuł, wiedziałam, że
„tajemnica Abigel” wycieka już na samą obwolutę. Więc nie zwlekając ani chwili
i, z całą pewnością, nie zwracając uwagi na opis książki z tyłu, postanowiłam
poznać sekrety w niej ukryte.
Bohaterką
„Tajemnicy Abigel” jest czternastoletnia Georgina Vitay. Dziewczyna żyje jakby
nie zdawała sobie sprawy, że wokół jest wojna - ma czas dla przyjaciółek,
szkołę, zabawy, tańce, spotkania i… pierwsze zauroczenia. Mieszka w Peszcie, na
Węgrzech razem z ojcem. Jej matka zmarła, gdy Gina miała dwa lata. Od tamtej
pory opiekuje się nią francuska guwernantka – Marchelle. Mimo, że kobieta
otrzymuje stałe wynagrodzenie, dla dziewczynki jest kimś więcej niż służbą.
Skutecznie zastępuje jej matkę, daje jej wsparcie i zrozumienie. Niestety,
beztroskie życie Giny zostaje zburzone w chwili, gdy Marchelle musi wrócić do
Francji z powodu wojny. Nastolatka
zostaje bez opieki, dlatego też jej ojciec, będący wysoko postawionym
wojskowym, jest zmuszony do wywiezienia córki na prowincję na pensję. Mała tego
nie rozumie, przecież nie sprawia problemów, a opiekować może się nią ciotka
Mimo. Jej ojciec jest jednak nieugięty. Z dnia na dzień Gina opuszcza luksusy i
trafia do Arkordu – czarno-białej krainy, w której mieści się pensja biskupa Matuli z
internatem. Szkołą zarządza dyrektor, opiekunkami są diakonisy. Opiekę nad
klasą piątą, do której trafia Gina sprawuje siostra Zuzanna, która nie od razu
przypada do gustu nowej uczennicy. Zaraz potem dziewczyna poznaje nowe
koleżanki, nauczycieli, tradycje i
historie pensji. Szczególnie jedna wydaje jej się wydumana i nieprawdopodobna –
ta o tytułowej Abigel. Abigel jest to posąg czyniący cuda, usytuowany w kącie
ogrodu przy szkolnym budynku. Nijaka Mici Horn kilkanaście lat temu wypłakiwała
swoje smutki i żale na temat jej narzeczonego u stóp rzeźby. Następnego razu
przechodząc obok Abigel spostrzegła list, który jak się okazało był wiadomością
od jej ukochanego. Od tamtej pory wszystkie dziewczęta w razie problemów
zwracają się do Abigel z prośbami o pomoc i zawsze otrzymują odpowiedź.
Georgina
uznaje to za stek bzdur i wymysłów jej nowych koleżanek. Jakiś czas później
dziewczyna traci dobry kontakt z całą klasą – a wszystko to przez głupią zabawę
i nieuzasadnioną urazę Giny. Od tamtej pory przebywanie na pensji staje się już
nie okropne, lecz nie do zniesienia. I mniej więcej w tym okresie wiadomość
zostawia jej Abigel. Przez zbieg różnych wydarzeń na terenie szkoły, jak i na Węgrzech,
a także spotkanie z ojcem, dziewczyna musi zmagać się z okrutną wojenną rzeczywistością
i strachem o siebie oraz rodzinę. Do
tego dochodzi tajemnica Abigel oraz informacja od ojca, że czuwa nad nią osoba,
którą od dawna zna i w razie czego pomoże jej uciec, gdy zagrozi jej
niebezpieczeństwo.
Książka
już od pierwszych stron wciąga, ujmuje swoim językiem, a okruchy tajemnicy
dopełniają tę historię i ukazują niesamowitą opowieść o trudnym dorastaniu dziewczyny,
naiwnej i zaplątanej w wojennych czasach.
Kim jest Abigel? Kim jest jej „anioł stróż”?
Jak zakończy się ta historia? Sięgnijcie po „Tajemnicę Abigel”, by uzyskać odpowiedzi
na te i inne pytania. Gorąco polecam.
Moja ocena:
>>5/6<<
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję księgarni internetowej Merlin.
O! może być ciekawa:D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z osobą wyżej. Książka może okazać się ciekawa, więc od razu zapisuję tytuł : D
OdpowiedzUsuńczytałam
OdpowiedzUsuńświetna książka
u mnie dostała max ocenę :)
Jak spotkam, chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sięgnąć po tę książkę. Po Twojej recenzji widzę, że prawdopodobnie książka trafi w mój gust. Muszę przekonać się o tym. :)
OdpowiedzUsuńponownie ja ;]
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie na blog... powinno Cię to zainteresować ;]
"Tajemnica Abigale" należy do moich ulubionych książek. Uwielbiam takie klimaty
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, poszukam jej w bibliotece
OdpowiedzUsuńMi także bardzo spodobała się okładka. Rozejrzę się za książką, tym bardziej, że zbiera dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńTak średnio chcę przeczytać tę książkę ale może kiedyś się rozejrzę. Widzę, że teraz czytasz Igrzyska ;3 Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy powieść urzeka językiem, a już tajemnice niesamowicie mnie przyciągają. Podoba mi się fabuła, lubię książki z akcją rozgrywającą się w pensjonatach, na pensjach i w internatach, może dlatego, że zwykle jest w tych miejscach ciekawie :D Chętnie się dowiem, o co chodzi z tymi odpowiedziami na prośby pod posągiem, chcę przeczytać ^^
OdpowiedzUsuń