niedziela, 26 sierpnia 2012

Kleo i ja - Helen Brown

Tytuł oryginału: Cleo. How an Uppity Cat Helped Heal a Family
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Przekład: Maciejka Mazan
Rok wydania zagranicznego: 2009
Rok wydania polskiego: 2012
Ilość stron: 327

Myślicie, że to Marley był mistrzem świata w demolce? W takim razie poznajcie Kleo... Helen Brown nigdy nie była kociarą. Ale co z tego? Koty po prostu zjawiają się tam, gdzie są potrzebne, i to w najmniej spodziewanym momencie. Helen odkrywa tę prawdę po śmierci synka, gdy musi przyjąć pod swój dach nieproszonego gościa - czarne jak diabeł i równie pomysłowe stworzonko. Złamany fikus, potłuczone naczynia, oberwane firanki? No i dobrze! Człowiek, który biega za kotem, nie ma czasu na łzy. Prawdziwa historia Helen i Kleo podbije serca tych, którzy kochają koty. Oraz tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą...

W pewien zwykły, słoneczny, niczym nie różniący się od innych dzień Helen i jej rodzinę dotknęła potworna tragedia… Ich ukochany syn i brat Sam zginął potrącony przez samochód. Poukładane i szczęśliwe życie w jednaj chwili zmieniło się w nieopisaną rozpacz. I kiedy bohaterka i jej bliscy nie mogą wydobyć się z wszechobecnej czerni i wrócić do świata, do drzwi puka niespodziewany gość. To znajoma, która przynosi im czarnego kotka – urodzinowy prezent dla zmarłego już Sama. Początkowo Helen nie chce przyjąć niespodzianki, lecz ulega namowom swego młodszego syna i zwierzątko zostaje z nimi. Okazuje się być jednak bardzo psotne…

Wbrew pozorom nie jest to wcale banalna historyjka o kocich wybrykach, lecz trudna, wzruszająca i pouczająca powieść o tym, jak pogodzić się ze stratą, tęsknotą i powracającym codziennie od nowa bólem. Kiedy rozpoczynałam lekturę, zupełnie nie spodziewałam się takiej opowieści, bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło.

Książka była dla mnie prawdziwym lekarstwem, na dziwną czytelniczą zapaść, która mnie ostatnio dotknęła, polegającą na tym, że żadna książka tak naprawdę nie była w stanie mnie zainteresować i wzbudzić jakieś emocje. Sądziłam, że skutecznym antidotum na to będą thrillery, ale myliłam się. Wystarczyła tylko zwykła, z życia wzięta historia, aby wydobyć mnie z marazmu. Na koniec aż się popłakałam…

Ta powieść to prawdziwa perła wśród wydanych ostatnio książek. Choć niepozorna, kryje w sobie mnóstwo ważnych wartości. Ukazuje, że w życiu trzeba wykorzystywać każdą chwilę i cieszyć się z niej, bo jesteśmy krusi i nigdy nie wiadomo, co może przydarzyć się następnego dnia. Uczy też, że nie można się bać i trzeba wykorzystywać nadarzające się okazje, nawet jeżeli oznacza to zmianę środowiska i wszystkich dotychczasowych przyzwyczajeń. Przede wszystkim pokazuje, jak bardzo ważne są uczucia takie jak miłość, przyjaźń i samozadowolenie.

Gorąco polecam tę powieść wszystkim, zarówno miłośnikom kotów, czy też psów, kanarków, błazenków i innych uroczych stworzeń, jak i tym, którzy w ogóle fauny nie znoszą. Jestem pewna, że każdy znajdzie w niej coś ciekawego tylko dla siebie.

Moja ocena:

>>5,5/6<<


Za możliwość przeczytania wspaniałej książki dziękuję serdecznie księgarni internetowej Merlin. 


Książkę możecie nabyć tu.







5 komentarzy:

  1. Lubię zwierzęta, a o tej książce jeszcze nie słyszałam. Przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wpadła mi w oko jakiś czas temu. Przypomniałaś mi o niej swoją recenzją. Chętnie zapoznam się z historią o psotnym kociaku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo dobrego czytałam już o tej książce i może sama dam się namówić

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość że pozytywna recenzja to jeszcze ta słodka okładka. Cóż, jestem kociarą więc na pewno przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja mogłam jeszcze o niej nie słyszeć?? ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Uwaga!

Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.