piątek, 29 czerwca 2012

Smolar. Piłkarz z charakterem - Jacek Perzyński

Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Rok wydania 2012
Stron: 491

Włodzimierz Smolarek to legenda polskiego futbolu. Bardzo charakterystyczna postać. Pomnik. Wszyscy, absolutnie wszyscy z pokolenia moich czterdziestoletnich rodziców, kobiety i mężczyźni, pamiętają jego sylwetkę i ruchy na boisku. Opowiadają o tańcu z piłką, a szarżach na bramkę, o słynnych polskich „kontrach” w jego mistrzowskim wykonaniu. Podkreślają, że dał się zapamiętać jako piłkarz skromny, pozbawiony cech tak wszechobecnego w dzisiejszych czasach gwiazdorstwa i epatowania zewnętrznymi oznakami zamożności, czy jak kto woli pieniędzmi.

Biografia wydana siłami Instytutu Wydawniczego Erica autorstwa Jacka Perzyńskiego, zdaje sie tę legendę potwierdzać. Napisana jest w pierwszej osobie. Przez bogato ilustrowane fotografiami karty książki, Włodzimierz Smolarek zatem snuje opowieść o swoim piłkarskim, bardzo atrakcyjnym życiu. Wspomina początki, pierwszych trenerów. Opisuje „pot i łzy”, jakie trzeba było wycisnąć, aby dojść do prawdziwej formy.
Poznajemy łódzkie kluby piłkarskie z jego młodości, zasady na jakich funkcjonowały w dobie PRL-u.
Czas służby wojskowej Smolarka przeniesie nas z kolei do klubu warszawskiej Legii, gdzie poznamy reguły uprawiania piłki nożnej w wojsku.

Oddzielne, bardzo obszerne miejsce zajmuje opis zmagań o pierwszoligowe mistrzostwo klubu Widzew Łódź w czasach jego największej świetności. Poznajemy życzliwie wspominanych kolegów Smolarka. Wśród nich są nazwiska – legendy, na przykład Zbigniew Boniek.
Jest coś charakterystycznego w toku narracji sportowca. Do wszystkich odnosi się przyjaźnie. Nawet z jeżeli z jakimś piłkarzem na swojej drodze popadł w konflikt, i to opisuje, to na końcu zawsze odnajdzie w tej osobie coś pozytywnego.

Dla kompletnego laika, do których grona niewątpliwie się zaliczam, zadziwiająca jest nasuwająca się refleksja, jak bardzo gra zespołowa, jaką jest piłka nożna, wymaga przemyśleń, strategii i elastyczności koncepcji gry w zależności od przebiegu meczu. Jak jeden gol, strzelony w pierwszych minutach, rzutuje na rzeczywistość spotkania i jego dalszy przebieg. Niesamowite.

Wiele uwagi Włodzimierz Smolarek poświęca polskiej reprezentacji. Przypominam – piłkarz był w ścisłym jej składzie między innymi podczas Mistrzostw Świata w 1982 roku w Hiszpanii. Wtedy Polacy odnieśli ostatni znaczący triumf – zdobyli trzecie miejsce, a cała Polska śpiewała:

„Entliczek pętliczek,
co zrobi Piechniczek,
tego nie wie nikt.
Czy nas zmartwi, czy rozerwie, 
czy przed przerwą, czy po przerwie? 
Tego jeszcze nie wie nikt.
Kłopotów, radości,
czy smutku, czy żalu, czego będzie więcej?
To tajemnica mundialu,
mundialu to tajemnica.
Ja jednak wierzę,
że nie będzie źle: E viva Espania Ole!”

W tym miejscu przypomnę, że Antoni Piechniczek był wówczas selekcjonerem polskiej drużyny.
W książce odnajdziemy wiele wspomnień z tamtego okresu. Smolarek pokusi się o analizę, dlaczego nie zdobyliśmy pucharu świata, co zainteresuje zapewne znawców piłki nożnej. Z kolei lubiący badać obyczaje, zostaną wtajemniczeni w wiele smaczków z tamtych lat.

Smolarek w bardzo przystępny sposób podejmuje się próby odpowiedzi na pytanie, dlaczego trzecia drużyna świata w ciągu kilku następnych lat spadła rangą w przepaść. Wszystkie jego uwagi są zaskakująco aktualne.

Po książkę miałam okazję sięgnąć już po zakończeniu występów „naszych” na EURO 2012. Nie jestem kibicem sportowym, ale przyznam – porwała mnie euforia związana z występami Polaków. Obejrzałam wszystkie polskie mecze, wierzyłam i trzymałam kciuki. Gdybym sięgnęła po „Smolara” przed mistrzostwami, wiedziałabym, że mogę sobie darować kibicowanie. Rzecz w tym, iż z wywodów piłkarza jasno wynika, jak nie powinna być budowana kadra narodowa. Że piłkarzom nie służy udział w wyczerpującej lidze zagranicznej, albo tylko uczestnictwo w postaci „grzania” ławki rezerwowych, bo wtedy nie ma formy. Że piłkarze w kadrze nie mogą być tylko młodzi i niedoświadczeni, że najważniejszy jest trening wytrzymałościowy, który w Polsce słabo się przyjmuje.

Smolarek nie mógł przewidzieć, jak będzie wyglądać i grać drużyna polska na EURO 2012. A jednak… Wszystko się sprawdziło, czyli wyszło jak zwykle ostatnio.
Jaka szkoda, że na melodię przeboju z 1982 roku nie można zaśpiewać pieśni pochwalnej na rzecz Lewandowskiego tak, jak to wówczas śpiewano:

„Uliczkę znam w Barcelonie,
W uliczkę wyskoczy Boniek,
Będzie słychać na stadionie,
Brawo Polonia, brawo ten pan…”

Kończąc, mimo wszystko polecam lekturę książki miłośnikom futbolu… I nie tylko. Szczególne uznanie składam autorowi za użycie zastosowanie narracji pierwszoosobowej. Książka bardzo zyskała na autentyczności przekazu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuje Instytutowi Wydawniczemu Erica.




XXX
W związku z tym, że dzisiaj muszę niespodziewanie wyjechać to wyniki konkursu będą ogłoszone w poniedziałek. Przedłużam czas zgłaszania do północy w niedzielę. Przepraszam Was, ale o tym zadecydowały czynniki wyższe...

11 komentarzy:

  1. to akurat zupełnie nie moja bajka
    nie interesuje mnie tematyka, więc nie sięgnę
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem miłośniczką futbolu, ale po tę książkę sięgnęłabym. A później, z pewnością, dałabym ją mojemu chłopakowi, który byłby zachwycony. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piłkę nożną uwielbiam, ale ten pan nie za bardzo mnie interesuje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie może nie, ale mojemu tacie bardzo by się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za takimi książkami, na razie podziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tematyka nie dla mnie, więc książki nie przeczytam, ale recenzja bardzo fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem jedną z tych nietypowych dziewczyn, które z zapartym tchem oglądają mecze, nie tylko po to aby popatrzeć sobie na zawodnikow. Choć nie ukrywam jest to rownież przyjemna cześć. Obecnie skłaniam się bardziej ku kupieniu książki Ja,Ibra aby dowiedzieć się czegoś więcej o popularny konflikcie ale książka o Smolarku tez na pewno trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś mnie to nie ciekawi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka nie dla mnie, nie lubię piłki nożnej ... ale zapraszam do zabawy w 11 pytań. Szczegóły na moim blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem świeżo po biografii Deyny i z przyjemnością zabrałabym się za biografię Smolarka. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego przekonuje. :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czytałam tak mnie wciągnęła, że polecam wszystkim. Na pewno się spodoba. Lekkim językiem pisana. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Uwaga!

Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.