Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Rok
wydania: 2012
Stron:
372
Premiera:
4 lipca
Ocena: 5/6
Nota
wydawcy:
Andrzej Pilipiuk kolejny raz rozkłada przed
nami wachlarz opowieści z różnych miejsc, czasów i rzeczywistości
alternatywnych. Kolejny raz bohaterowie zmierzą się z nienazwanym...
W przededniu I wojny światowej doktor Skórzewski zostaje wplatany w kuriozalną aferę szpiegowsko-ornitologiczną. Antykwariusz Robert Storm otrzymuje dziwaczne zlecenie odnalezienia narzędzi zrabowanych w czasie okupacji przez szewca-nazistę. A archeolog Tomasz Olszakowski użerając się z nieuczciwymi inwestorami, przyjmie pomoc lapońskich szamanów.
W zbiorze nie zabraknie też rozważań, co by było gdyby. Wyobraźcie sobie świat gdzie Hitler i Goering zamiast niewolić narody Europy zmagają się z wysokością czynszu i administratorem przytułku, a dilera morfiny doktora Mengele tropi konkurencja - żydowska mafia.
W skład książki wchodzi dziesięć opowiadań o tytułach:
1. Wunderwaffe
2. Traktat o higienie
3. Ślady stóp w wykopie
4. Parowóz
5. Ludzie, którzy wiedzą
6. W okularze stereoskopu
7. Sekret wyspy Niedźwiedziej
8. Yeti ciągną na zachód
9. Świątynia
10. Szewc z Lichtenrade
W przededniu I wojny światowej doktor Skórzewski zostaje wplatany w kuriozalną aferę szpiegowsko-ornitologiczną. Antykwariusz Robert Storm otrzymuje dziwaczne zlecenie odnalezienia narzędzi zrabowanych w czasie okupacji przez szewca-nazistę. A archeolog Tomasz Olszakowski użerając się z nieuczciwymi inwestorami, przyjmie pomoc lapońskich szamanów.
W zbiorze nie zabraknie też rozważań, co by było gdyby. Wyobraźcie sobie świat gdzie Hitler i Goering zamiast niewolić narody Europy zmagają się z wysokością czynszu i administratorem przytułku, a dilera morfiny doktora Mengele tropi konkurencja - żydowska mafia.
W skład książki wchodzi dziesięć opowiadań o tytułach:
1. Wunderwaffe
2. Traktat o higienie
3. Ślady stóp w wykopie
4. Parowóz
5. Ludzie, którzy wiedzą
6. W okularze stereoskopu
7. Sekret wyspy Niedźwiedziej
8. Yeti ciągną na zachód
9. Świątynia
10. Szewc z Lichtenrade
Moja recenzja:
Z radością sięgnęłam po nową książkę autorstwa
pana Pilipiuka. W swoich opowiadaniach przedstawił nam alternatywną wizję
przebiegu zdarzeń historycznych, życie ludzi w czasach okupacji niemieckiej czy
za komuny. Ich fabuły zostały skonstruowane niezwykle błyskotliwie, ciekawiły,
nie było żadnych przynudzonych momentów, czy zbędnych zdań. Odnoszę wrażenie,
że autor znacznie lepiej czuje się w krótkiej formie niż w rozwlekłych
powieściach.
Przygotowałam się na mnóstwo śmiechu i humoru,
ale muszę przyznać, ze zostałam zaskoczona. W opowiadaniach dominowała aura
tajemniczości i grozy, wiele z nich przyprawiło mnie o ciarki i dreszcze. To
dziwne, bo w zasadzie nie ma w nich nic
przerażającego czy makabrycznego. Chodzi raczej o sposób, w jaki zostały
napisane. Autor powoli budował napięcie, nie spieszył się, nie podawał na tacy
logicznych wyjaśnień. Pozwolił swoim opowieściom toczyć się własnym rytmem, żyć
własnym życiem. Nie wiem jak to dobrze opisać, ale mam nadzieję, że mniej
więcej wiecie, o co mi chodzi. Niepokojący jest także fakt, że wiele historii
nie zostało do końca zakończonych, pozostawione jest pole dla wyobraźni
czytelnika, co z drugiej strony jest dobrym, czy wręcz chytrym wybiegiem,
dzięki któremu opowiadania pozostają na długo w pamięci.
Ja osobiście największy problem z opowiadaniami
mam taki, że jak jest ich dużo w jednym tomie, to skończywszy czytać nie jestem
w stanie sobie przypomnieć, o czym były poszczególne, pamiętam tylko te
najlepsze. A tym razem jest zupełnie inaczej. Jestem w stanie dokładnie i z
detalami streścić każdą, zawartą w tym zbiorze opowieść. Wszystkie bardzo mi
się podobały, choć było kilka wybitnych.
Największe wrażenie wywarły na mnie trzy -
„Ślady stóp w wykopie”, „Parowóz” i „Ludzie którzy wiedzą”. Po tym pierwszym
nie byłam w stanie już więcej czytać i musiałam odłożyć lekturę na następny
dzień. Zaś w trakcie czytania dwóch kolejnych,
właściwie zbliżając się już do ich zakończenie, autentycznie trzęsłam
się ze strachu. Dawno już żadna lektura nie wywarła we mnie tak silnych emocji,
a przecież z reguły wcale nie jestem bojaźliwa, uwielbiam oglądać i czytać
horrory, traktuję to jako dobrą rozrywkę i remedium dla poprawienia nastroju.
Tą książką autor zdecydowanie zachęcił mnie do
sięgnięcia po inne jego dzieła, a szczególnie po zbiory opowiadań. Dostarczył
mi niezapomnianych wrażeń i powiem szczerze – chcę kolejnych! Co tu dużo jeszcze mówić, aby więcej było
takich świetnych książek. Choć wcześniej nie miałam ku temu stuprocentowej
pewności, teraz już bez żadnych wątpliwości mogę zaliczyć Andrzeja Pilipiuka do
elitarnego kręgu moich ulubionych pisarzy.
A jego najnowszą powieść polecam wszystkim,
zarówno miłośnikom historii, fanom mocnych wrażeń oraz każdemu, kto ma ochotę
na coś innego, odmiennego zupełnie od popularnych teraz książek.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi upadli.pl
Może jak wyjdzie to przeczytam.
OdpowiedzUsuńOo, bardzo, bardzo chcę się z nią zapoznać ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że jest dobra ;)
Tak zachęcasz i zachęcasz, a potem piszesz, że to dla osób o mocnych nerwach. Kurczę, szkoda. Skusiłabym się, bo wydaje mi się, że ciekawe te opowiadania, ale ja to wrażliwa jestem. :/
OdpowiedzUsuńW sumie nic zbytnio strasznego tam nie ma, chodzi raczej o sposób narracji. Wydaje mi się, że jednych to poruszy, a na innych nie zrobi wrażenia. Musisz sama się przekonać :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńchciałabym przeczytac, lubie tego autora
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora, a za zbiorami opowiadać jakoś szczególnie nie przepadam, więc raczej zacznę moją przygodę z Pilipiukiem od jakieś innej książki. :)
OdpowiedzUsuńZacne czytadło, chętnie przeczytam xD
OdpowiedzUsuńJakoś tak chodzę wokół tego Pilipiuka i chodzę i nie mogę się za niego zabrać:(
OdpowiedzUsuńJa za to jestem fanka Pilipiuka. Wspaniala recenzja i oczywiscie odliczam dni do premiery :)
Usuńhttp://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/
Nawet wcześniej nie słyszałam o tej książce. Tak średnio przepadam za opowiadaniami, więc na razie spasuję, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńnie jestem do końca przekonana do książek, na które składają się zbiory opowiadań,
OdpowiedzUsuńkiedyś będę musiała się w końcu przekonać... może dzięki tej książce?
zobaczę jeszcze ;]
Zaciekawiłaś mnie. Nie przepadam za zbiorami opowiadań, ale po ten sięgnę
OdpowiedzUsuńPilipiuka uwielbiam bezkrytycznie, a co do powyższego zbioru, nie byłam nawet świadoma, że takowy jest.
OdpowiedzUsuńJak Twoje czerwcowe wyzwanie Trójki? Zostały jeszcze dwa dni
Też nie przepadam za opowiadaniami, ale chyba zaryzykuję. Po takiej recenzji... :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, nie lubię zbiorów opowiadań ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już w planach :)
OdpowiedzUsuń"Mroczny" Pilipiuk? Czytałam sporo jego książek i szczerze mówiąc jestem bardzo zdziwiona tym co piszesz :D Nie spodziewałabym się tego po nim... Ale widać szlifuje swój warsztat. To i dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ale dałam trochę inną ocenę....
OdpowiedzUsuńAparatus dużo bardziej mi się podobał