Tytuł oryginału: Sweet Talk
Wydawnictwo: Harlequin/MIRA
Gatunek: romans
Cykl: Siostrzyczki
Tom: 1
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 348
|
Claire Keyes ma wielki talent –
potrafi wspaniale grać na pianinie, odwzorować dopiero co
zasłyszane melodie. Dzięki nauce od najmłodszych lat stała się
osobą sławna i zarabiającą miliony. Ale jak wiadomo za sukcesy
trzeba płacić. Claire od lat nie dogaduje się z siostrami, które
winią ją o to, że odeszła z domu w dzieciństwie oraz odebrała
im matkę. W życiu uczuciowym także kicha, choć dziewczyna ma już
dwadzieścia osiem lat, to jak dotąd ani razu nie była z facetem.
Do tego dochodzą nagłe ataki paniki,
które ni z tego ni z owego zaczynają męczyć ją w czasie
koncertów i prowadzą do duszności. Kiedy więc nagle dzwoni do
niej młodsza siostra Jesse z prośbą, by przyjechała zaopiekować
się swoją bliźniaczką Nicole, która będzie przechodzić
operację, Claire od razu rzuca wszystko i już następnego dnia
przybywa do rodzinnej mieściny. A tam okazuje się, że Nicole wcale
nie chce jej widzieć i posyła ją do diabła. Claire postanawia jednak się nie poddawać i odnowić dawno utracone relacje z
najbliższymi. Czy uda jej się osiągnąć cel?
Pewnego ranka usiadłam do czytania tej
książki... i nie ruszyłam się z miejsca dopóki jej nie
skończyłam. :) Wciąga. I to jak! Jest to kolejna idealna na wiosnę
powieść, po którą miałam przyjemność sięgnąć. Bohaterki
przeżywają miłosne perypetie, niczym w „Modzie na sukces”. I
nie jest to bynajmniej zniewaga. Chodzi mi o to, że związki
zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jesse wyrywa męża Nicole,
Nicole jest w bardzo zażyłych relacjach z Wyattem, a on sam ogląda
się za Claire. Cały czas jest zatem ciekawie i ekscytująco.
Podobała mi się postać Nicole. To
kobieta z krwi i kości, która walczy o swoje i nie da sobie w kaszę
dmuchać. Claire przy niej jest niczym sierotka, nie potrafi wyrazić
swojego zdania i zamiast powiedzieć stanowczo „nie”, kiedy coś jej nie pasuje, tworzy nieprawdopodobne historie i sytuacje, które
mają sprawić, że rzeczy będą się toczyły po jej myśli, a
jednocześnie nikogo nie urażą. Fajnie było obserwować, jak w trakcie
fabuły powoli się przeobraża i „dorasta”.
„- Kim ty naprawdę jesteś? - zapytał mimowolnie.
- Słucham?
- Ty nie jesteś z tego świata.
- Ale chcę być. Ten inny wcale nie jest taki przyjemny.”
Ogromnie się ucieszyłam, gdy
dowiedziałam się, że „Słodkie słówka” są pierwszą częścią
trylogii o siostrach Keyes. Premiera drugiego tomu „Słodka
wolność” 24 maja, przyznam szczerze – nie mogę się doczekać. Koniecznie muszę poznać dalsze losy bohaterek, które
już zdążyły podbić moje serce.
Cóż mogę jeszcze rzec? Chyba tylko
gorąco polecić wam wszystkim tę powieść. Spędzicie z nią kilka
godzin pełnych wzruszeń, podniecenia i wielu innych czytelniczych
uniesień. Naprawdę warto po nią sięgnąć! :)
Moja ocena:5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Harlequin/Mira.
Ależ mnie zaciekawiłaś! Boję się tylko, że książka mi się spodoba - nie czytuję takich gatunków. Zastanowię się nad jej przeczytaniem :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam zamiar zacząć swoją przygodę z tą książką, więc tym bardziej cieszy mnie kolejna pochlebna opinia na jej temat :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńKsiążka także mi się spodobała. I również jak zaczęłam to odłożyłam po przeczytaniu ostatniego słowa. Wciąga! Aż się nie spodziewałam, że aż tak. :)
OdpowiedzUsuńZaczynam czytać.
OdpowiedzUsuńCiekawa :)
OdpowiedzUsuńTakie lekkie opowieści często się przydają :). Gdy tylko będę miała na takową ochotę, z chęcią sięgnę po "Słodkie słówka" ;).
OdpowiedzUsuń