Tytuł
oryginału: Black Friday
Wydawnictwo:
MIRA
Przekład:
Katarzyna Ciążyńska
Rok
wydania zagranicznego: 2009
Rok
wydania polskiego: 2010
Ilość
stron: 415
Ocena:
3/6
Dzień po Świecie Dziękczynienia to czas, gdy
bardzo wielu ludzi udaje się wraz z rodzinami i przyjaciółmi największego w
kraju centrum handlowego Mall of America. Tym razem wspaniała świąteczna
atmosfera zostaje przerwana wybuchami bomb. Miejsce nastrojowych,
bożonarodzeniowych piosenek zajmują krzyki, płacze, huk ognia i nawoływania o
pomoc. W sam środek tego chaosu wkracza agentka specjalna Maggie O’Dell, której
zadaniem jest dowiedzieć się, kto stoi za tą tragedią. Wszystko zaczyna się
komplikować, gdy okazuje się, że w sprawę zamieszany jest jej młodszy brat i
jego przyjaciele. Bohaterka będzie musiała stanąć przed trudnym wyborem –
rodzina czy ojczyzna?
Skuszona wieloma pozytywnymi
recenzjami książek tej autorki, postanowiłam w końcu sama zapoznać się z jej
twórczością. Może miałam zbyt duże wymagania? Ciężko stwierdzić, natomiast
jedno jest pewne – rozczarowałam się.
Powieść, jak mi się wydaje, ma
uchodzić za sensacyjną, jednak nie obfitowała w wiele interesujących wątków,
czy spiskowych teorii. Wydarzenia zupełnie mnie nie wciągnęły, nie wywołały
charakterystycznego dla tego gatunku dreszczyku emocji. Bohaterowie byli mało
barwni, nie mieli przypisanych indywidualnych cech. Niektóre postacie opisane
zostały tylko jednym zdaniem, albo wcale. Również opisy miejsc pozostawiały
wiele do życzenia, jak dla mnie były stanowczo zbyt lapidarne i mało
rozbudowane. Jeśli chodzi o zakończenie to też było takie, powiedzmy sobie,
nijakie. Autorka chciała chyba pozostawić w czytelniku cień niepokoju, ale czy
jej się to udało? Nie sądzę.
Rzeczą, którą można chyba uznać za
plus jest to, że powieść można czytać oddzielnie, pomimo tego, że jest częścią
cyklu. Znajduje się tam kilka fragmentów, z których mniej więcej da się
wywnioskować, co działo się wcześniej.
Książka nadaje się do czytania, jako
taki zapychacz, gdy bardzo chce nam się zatopić w jakiejś lekturze, a nie mamy
już nic innego. Stanowczo trzeba stwierdzić, że nie wywołuje ona żadnych emocji, nie zajmuje myśli podczas
wolnych chwil, nie zmusza do siedzenia przy niej do rana i śledzenia wydarzeń z
wypiekami na twarzy. Można powiedzieć, że jej treść spływa po nas jak po
kaczce. Jestem absolutnie pewna, że za jakiś tydzień nie będę w ogóle
pamiętała, o czym była.
Nie wiem, czy w najbliższym czasie
sięgnę po coś jeszcze autorstwa tej Pani. Może, jak jakaś książka wpadnie mi w
ręce, to ją przeczytam, ale sama nie będę już szukać niczego w księgarniach.
A Wam powiem tylko tyle – jak nie
macie nic innego (ciekawszego) do roboty, to czytajcie, ale jak nie to bez
wyrzutów sumienia sobie odpuśćcie.
Kiedyś czytałam tę książkę i wtedy wywołała na mnie pozytywne wrażenie. Chyba będę musiała kiedyś przeczytać coś jeszcze tej Pani. Na pewno nie w najbliższym czasie, moje plany czytelnicze są ogromne na najbliższy okres, ale na pewno coś jeszcze chwycę w rączki i porównam swoje wrażenia.
OdpowiedzUsuńo.O muszę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńmimo że dajesz książce dość niską ocenę końcową, to sięgnę po nią, gdyż lubię autorkę i chcę przeczytać jej książki [do tej pory przeczytałam dwie]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam jedną książkę autorki. Nie spodziewam się arcydzieła, ale w szkole na przerwie poczytać można :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam wrażenie, że to nazwisko pojawia się dosłownie wszędzie. Już nastawiałam się na czytanie jakiejś książki tej autorki, jednak po tej recenzji chyba jednak się wstrzymam...
OdpowiedzUsuńOdpuszczę ją sobie, ocena nie powala...
OdpowiedzUsuńKurczę, szkoda, że piszesz, że się rozczarowałaś, bo i ja mam w planach czytanie większej ilości książek Kavy. No cóż... może faktycznie miałaś zbyt wysokie wymagania, a może ksiązka po prostu jest słabsza, niż inne jej powieści?
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki tej pani - jedna średnio przypadła mi do gustu, druga była znacznie lepsza. Wydaje i się, że ma ona swoje lepsze i gorsze momenty :)
OdpowiedzUsuńw Twoich recenzjach czuć totalną relaksację, gdzie po tej maturze spędzasz czas? w spa?
OdpowiedzUsuń