Tytuł
oryginału: Neverwhere
Wydawnictwo:
Nowa Proza
Tłumaczenie:
Paulina Braiter
Rok
wydania zagranicznego: 1996
Rok
wydania polskiego: 2012
Ilość
stron: 318
Ocena:
5/6
„Istnieją dwa Londyny. Londyn Nad, w którym żyłeś i Londyn Pod, podziemie zamieszkane przez ludzi, którzy zniknęli w szczelinach świata. Teraz jesteś jednym z nich. „
Pewnego dnia, który zdawał się
niczym nie różnić od innych, Richard Mayhew udał się wraz ze swoją narzeczoną
Jessicą do restauracji. Nigdy jednak tam nie dotarł. Na jego drodze znikąd
pojawiła się ranna dziewczyna. Powodowany nieznanym sobie impulsem bohater
zapomniał o wszystkich zobowiązaniach, jakie miał wobec swej ukochanej, wziął
na ręce tajemniczą nieznajomą i zaniósł do mieszkania. To właśnie wydarzenie
zapoczątkowało w jego życiu serię dziwnych wypadków, wykraczających poza
granicę wyobraźni i logiki. Po odejściu Drzwi – takie właśnie imię nosi dziewczyna,
Richard z przerażeniem odkrywa, że przestał istnieć dla świata. Aby to naprawić
postanawia udać się do podziemnej krainy zwanej Londynem Pod. Czy odnajdzie tam
swoją nową znajomą? Czy uda mu się powrócić do normalności? Tego dowiedzie się
tylko sięgając po tę książkę.
Na tyle okładki (bardzo zresztą
intrygującej i przyciągającej wzrok) możemy przeczytać takie oto trzy zdania – „Bardzo
straszna. Bardzo śmieszna. Bardzo osobliwa.”. Cóż, muszę stwierdzić, że jest to
opis niezwykle trafny, a do czytania zachęca znacznie bardziej niż wybrany fragment, czy mini streszczenie.
Zatem bardzo pozytywnie nastawiona zabrałam się za lekturę powieści. Już sam wstęp,
autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, który jest moim ulubionym polskim pisarzem,
bardzo przypadł mi do gustu. Dalej było tylko lepiej! Neil Gaiman wykreował
wspaniałe, barwne postacie, nadał każdej z nich cechy indywidualne,
charakterystyczne tylko dla niej samej. Za przykład może posłużyć fenomenalny
duet Pana Croupa i Pana Vandemara,
którzy są dla siebie całkowitymi przeciwieństwami. Ich wizytówka to: „Croup i Vandemar. Stara firma. Przeszkód
usuwanie, kłopotów niwelowanie, zbędnych członków odcinanie i usługi
dentystyczne.”
W
toku powieści możemy zaobserwować przemianę wewnętrzną głównego bohatera. Z
roztrzepanego i trzeba przyznać trochę ciapowatego mężczyzny staje się on
odważnym i dzielnym wojownikiem, który jest gotów zrobić wszystko by ocalić
przyjaciół. Doświadczenia, przez które przechodzi są dla niego ciężka próbą
charakteru, z której wychodzi odmieniony. Przez całą powieść chce wrócić do
domu, jednakże czasem dom znajduje się w bardzo dziwnym i z pozoru całkiem nie
nadającym się do tego miejscu. Przesłanie tej powieści zamyka się w słowach: „Czy dostałaś kiedyś wszystko, czego
pragnęłaś? I wtedy zrozumiałaś, że nie o to ci chodziło?” Choć na początku na
to nie wygląda, jest to głęboka powieść z drugim dnem, obok której nie można
przejść obojętnie.
W utworze znajdziecie wiele bardzo
ciekawych i wyczerpujących opisów dotyczących Londynu Pod oraz praw, jakie nim
rządzą. Dialogi są zakropione ironią, pełne celnych, błyskotliwych ripost. Nie
brakuje także komicznych sytuacji, przy których można zwijać się ze śmiechu.
„Nigdziebądź” to książka, którą powinno
się przeczytać bez względu na to, czy jest się miłośnikiem fantastyki, czy też
nie. Nie ma wątpliwości, że należy ona do powieści, które na długo pozostają w
pamięci czytelnika. Polecam!
Za możliwość przeczytania świetnej powieści dziękuję Wydawnictwu Nowa Proza.
Mam ochotę na książki Neila Gailmana od czasu przeczytania "Koraliny", po którą niedługo mam zamiar sięgnąć ponownie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka "Nigdziebądź" :)
Jestem bardzo ciekawa tej powieści Gaimana gdyż różne opinie słyszałam o tym autorze. Teraz będę miała okazję przekonać się na własnej skórze, gdyż "Nigdziebądź" czeka na mnie na półce ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się:D tym bardziej jak wspomniałaś, że jest opisany dość dokładnie Londyn:D
OdpowiedzUsuńczytajac opis tej ksiazki nie spodziewalam sie, ze bedzie az tak ciekawa. musze powaznie rozwazyc zakup...
OdpowiedzUsuńAbsolutnie uwielbiam Gaimana, Nigdziebądź obok Amerykańskich bogów jest u mnie zawsze na 1 miejscu :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i pożyczyłam już chyba trzem osobom :) Nie słyszałam, żeby się ktoś skarżył wprost przeciwnie! Bardzo fajna książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
MUSZĘ ją MIEĆ koniecznie, a okładka świetna! ;)
OdpowiedzUsuńMam ten tytuł na liście książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna okładka ;) Co do książki, ciekawa :)
OdpowiedzUsuńŁaaa, ale mam na nią chętkę ;)
OdpowiedzUsuńz całą pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam podobne odczucia jak Twoje, fantastyczna lektura . Jeżeli spodobał Ci się ten rodzaj literatury, to polecam książki Roberta Rankina , utrzymane w podobnym klimacie,właśnie go odkrywam i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Uwielbiam "Gwiezdny pył" dlatego mam wielką ochotę na "Nigdziebązia" :)
OdpowiedzUsuńJak na razie czytałam Gaimana tylko "Koralinę", która mi się bardzo podobała. Mam nadzieję, że niedługo przeczytam i tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze czeka na półce, ale już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńO proszę :) Czyli faktycznie spodobała Ci się praktycznie tak samo jak i mnie. I bardzo się cieszę, że doceniłaś warsztat literacki autora :)
OdpowiedzUsuńOj, bardzo chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam :-) Jest boska ^^
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, trafnie ukazuje najmocniejsze strony książki
Niestety nie mogłam się jakoś w tę książkę wczuć ;/. Za osobliwa chyba... // Zadziwiająco zabawne jest dla mnie, że nasze recenzje są w miarę podobne strukturalnie, mimo, że ja zupełnie inaczej tę książkę odebrałam :). http://www.zakamarek2013.blogspot.com/2014/09/nigdziebadz.html
OdpowiedzUsuń