wtorek, 10 września 2013

Szpiedzy na Bałkanach - Alan Furst

Recenzja bierze udział w konkursie dla syndykalistów.

Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 07/2013
Ilość stron: 344


Wojna w Grecji nadchodzi coraz szybciej. Pracownik tajnej komórki policyjnej Costa Zannis wie o tym najlepiej. Angażuje się w utworzenie trasy przerzutowej zbiegłych żydowskich uciekinierów z Niemiec do Turcji. Przedsięwzięcie nie jest łatwe. Należy postarać się o fundusze do opłacania celników, a także ludzi, którzy będą eskortować uciekinierów z miejsca na miejsce. Najtrudniejsze jest zdobycie wiz do Turcji. Aby to osiągnąć Zannis będzie musiał wykorzystać wszystkie swoje kontakty...

Choć opisałam treść fabuły pod kątem tras przerzutowych, nie koncentruje się ona tylko na nich. Tak naprawdę powieść zaczyna się od zagadkowego morderstwa, potem ukazuje życie w wojsku, następnie organizowanie ucieczek Żydów i tajne misje szpiegowskie oraz dyplomatyczne. W gruncie rzeczy przedstawia kilka niezupełnie spójnych ze sobą wydarzeń, które nie splatają się razem w sensowny koniec. To trochę tak, jakby autor miał wiele pomysłów i chciał jak najwięcej z nich zawrzeć w swojej książce, przez co wszystkie wydają się jakby niedopracowane, braknie im szczegółów. Już same trasy przerzutowe to ciekawy motyw, z chęcią czytałabym tylko o nich, bez reszty niepotrzebnych pobocznych wątków. Uwierzycie, że pisarz-zdolniacha wcisnął jeszcze do tej cienkiej książki dwa romanse?!

Costa Zannis jest takim bohaterem, o przygodach którego można by stworzyć kilkutomowy cykl powieści detektywistyczno-kryminalnych. Przystojny, charyzmatyczny, inteligentny - no normalnie tajny agent z krwi i kości.

Powieść, jak na historię osadzoną w czasach II Wojny Światowej, jest mało tragiczna. Cały czas czekałam na jakieś niepowodzenie, czy też na to, że bohaterowie zdadzą sobie wreszcie sprawę z tego, że jest wojna i przestaną żyć tak jak dawniej, chodzić do restauracji czy na imprezy, a tu w zasadzie do samego końca pełen luzik. I w sumie oprócz chwili stresu na przedostatniej stronie dalej też wszystko toczy się gładko. Za słodkie to zakończenie, oj za słodkie, zupełnie odrealnione...

Generalnie powieść miała duży potencjał, trasy przerzutowe były naprawdę świetnym pomysłem, tyle że w wykonaniu coś nie zatrybiło. Wielka szkoda.

Moja ocena:
5/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Sonia Draga.

Baza recenzji Syndykatu ZwB

10 komentarzy:

  1. Masz rację, mogłoby to być lepiej zrobione. Chyba sobie daruję czekanie na tę książkę....

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podobnie oceniłam "Szpiegów na Bałkanach" i muszę się zgodzić co do tego, że autor chciał poruszyć zbyt wiele wątków przez co żadnego nie dopracował. No cóż, przedobrzył.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasy II wojny światowej i taka historia - zestawienie jak dla mnie idealne :) Lubię odkrywać nowe historie, więc bardzo jestem ciekawa tej książki :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie - bloga uzupełniam o vlogi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze twoje rozczarowanie, spasuje

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż... szkoda, że ta książka nie okazała się być lepszą powieścią. Okładka jest bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm... Ocena mocno pośrednia, więc sama nie wiem. Jeżeli dostaną ją w prezencie, to nie odmówię, ale sama rozglądać się za nią nie będę;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Autor mógł wpaść na pomysł stworzenia trylogii, może by mu się to lepiej poukładało :) A fajnie by było przeczytać jakąś dobrą, szpiegowską powieść

    OdpowiedzUsuń
  8. Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego...

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Uwaga!

Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.