Tytuł oryginału: Mick: The Wild Life and Mad Genius of Jagger Wydawnictwo: Insignis Rok wydania: 2012 Ilość stron: 399 |
Jeśli choć raz naszły was takie myśli, to sugeruję wam sięgnąć po książkę "Mick. Szalone życie i geniusz Jaggera". W zawartych w niej dziesięciu rozdziałach znajdziecie wiele istotnych informacji. Przygodę z poznawaniem Micka zaczniecie od relacji z nadania mu tytułu szlacheckiego. Poznacie odpowiedź na pytanie dlaczego królowa Elżbieta właśnie tego dnia udała się na operację, choć mogła to zrobić kiedy indziej, i nie chciała osobiście pasować Micka? Potem zapoznacie się z nieco bliżej z historią jego dzieciństwa i młodości oraz zdobędziecie wiedzę o tym, jak powstał legendarny zespół i co doprowadziło go na szczyty popularności. Aby dodać nieco pikanterii zdradzę też, że nie oszczędzone wam zostaną liczne relacje ze związków Jaggera, między innymi z Angeliną Jolie, czy Carlą Bruni.
Książka została napisana w bardzo fajnym stylu. Nie są to tylko suche, chronologicznie przedstawione fakty z życia Jaggera, lecz nieco zbeletryzowane scenki, zawierające dialogi oraz zabawne anegdotki. Dzięki temu lektura wciąga, a także bawi. Życie Micka Jaggera, osoby bardzo rozrywkowej, obfitowało w wiele zabawnych momentów, które odpowiednio przedstawione, rozśmieszają także czytelnika. Co ciekawe, już teraz obrósł legendą - wystarczy wspomnieć o jego domniemanych czterech tysiącach kobiet (a może było ich więcej?).
Biografia jest naprawdę świetna, bo przede wszystkim nadaje się dla takiego laika, jak ja. Nie jestem pasjonatką muzyki Stonesów, kilka ich piosenek zasłyszałam w radiu i na tym moja ich znajomość się kończy. Po książkę sięgnęłam przede wszystkim dlatego, że zawsze fascynowały mnie osoby niezwykłe oraz zawiłe koleje losu i przeznaczenia, które sprawiły, że doszły do czegoś praktycznie z niczego.
Polecam zatem ksiązkę, zarówno miłośnikom Stonesów, jak i tym którzy chcą po prostu poznać historię Micka lub też spędzić wieczór z dobrą lekturą (że tak się wyrażę, opartą na faktach, a nie fikcyjną ;).
Moja ocena:5/6
Za możliwość przeczytania ksiązki dziękuję serdecznie AIM Media.
A na koniec... "Angie"!
P.S. Jesteście ciekawi kim lub czym jest tytułowa bohaterka piosenki? Zajrzyjcie do książki! :D
To może być ciekawa książka;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłem fanem Stonsów, ale biografią tak kontrowersyjnej postaci chętnie bym się zapoznał. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń