Wydawnictwo: Amber
Przekład: Julia Wolin
Seria: The Eve Trillogy
Tom:
1
Rok
wydania zagranicznego: 2011
Rok
wydania polskiego: 2012
Ilość
stron: 301
„Eve”
to pierwsza część trylogii o dziewczynie, żyjącej w świecie po zarazie, gdzie
kobiety oddzielone są od mężczyzn i uczone, że stanowią oni dla nich
zagrożenie. Tytułowa bohaterka właśnie kończy szkołę i jako najlepsza uczennica
ma poprowadzić swoje koleżanki przez most do pobliskiego budynku, gdzie będą
uczyły się zawodu. Jednakże dzień wcześniej Eve odkrywa straszliwą prawdę, że
wychowanki szkoły nie czeka tak naprawdę wspaniałe życie, lecz… no właśnie co?
Tego moi drodzy wam nie zdradzę, musicie się dowiedzieć sami. :) Przerażona
nastolatka decyduje się na bardzo ryzykowny, czy wręcz samobójczy krok – ucieka
za mury w głuszę pełną dzikich zwierząt, uzbrojonych gangów i okrutnych ludzi
króla, bo nawet to jest lepsze od przyszłości, którą jej zgotowano. Czy poradzi
sobie sama w dziczy?
Fabuła
jest dosyć standardowa. Przypomina trochę „Intruza” Stephenie Meyer – ludzie
muszą się ukrywać w jaskiniach przed wrogami, nie mają co jeść i okradają
najeźdźców (a w tym przypadku raczej wojsko króla). Ale mimo wszystko nie mamy
tu do czynienia z kosmitami, tylko z ludźmi, którzy zgotowali swym współbraciom
okrutny los.
Wciągnęła
mnie ta powieść, czytałam ja przez pół nocy i z żalem musiałam przerwać, bo
okropnie mnie oczy bolały. Jednak rano, zaraz po przebudzeniu zabrałam się za nią
znowu. Napisana jest bardzo lekkim, młodzieżowym językiem, który sprawia, że
szybko się ją czyta. Jednak tych, którzy maja nadzieję, że przekazuje jakieś
wartości, muszę rozczarować. To typowa rozrywka, przy której nie trzeba za
wiele myśleć i można na chwile zapomnieć o codzienności.
Główna
bohaterka na pierwszy rzut oka wydaje się troszkę głupia, czy może raczej
naiwna. Pomimo tego, że jest najlepszą uczennicą, nie wie niczego co mogłoby
pomóc jej przetrwać w obcym świecie za murami szkoły. W sumie nie ma co się dziwić,
przecież nie była przygotowywana do takiego życia, jednak trochę mnie
zastanawiało, że ślepo wierzyła w słowa swoich nauczycielek o cudownej
przyszłości, która ją czeka, a nigdy wcześniej sama nie pofatygowała się, by
sprawdzić, jak żyją absolwentki w drugim budynku… Przecież cechą dzieci jest
ciekawość, wiec przynajmniej powinna się o to dopytywać. No ale dobra, zostawmy
to, załóżmy, że ona i jej koleżanki, były z tych dzieci, co się ślepo słuchają.
:)
Śmiać
mi się chciało ilekroć wspomniane były „zajęcia z zagrożeń wywoływanych przez mężczyzn
i chłopców”. Co za pranie mózgu?! Ale
przynajmniej po części wyjaśnia nieprzystosowanie Eve do życia. Jestem w stanie
przyznać, że jakby komuś od małego wpajano takie bzdury, to zacząłby w końcu w
nie wierzyć.
Innym
ciekawym aspektem było wyobrażenie Ameryki jako monarchii, ale to już całkiem oddzielna
historia. Czyli w skrócie – Anna Carey
miała pomysł na książkę może nie do końca oryginalny, ale ubarwiła go wieloma
ciekawymi i zabawnymi szczegółami.
Podsumowując,
„Eve” stanowiła całkiem przyjemną lekturę. Na pewno zadowoliła mnie w całości,
bo właśnie tego poziomu oczekuję od tego typu książek. Mają być miłym
odpoczynkiem, zakrapianym lekkim dreszczykiem emocji. „Eve” sprawdza się jako
taka w stu procentach.
Moja ocena:
>>5/6<<
Ciekawy pomysł na fabułę. Może kiedyś uda mi się przeczytać. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka i jeszcze na okładce zdjęcie autorstwa Elizabeth May, mojej ukochanej fotografki. <3
OdpowiedzUsuńIntrygująca historia, ale raczej nie dla mnie... ;)
OdpowiedzUsuńMam już na półce dość książek, gdzie nastolatki buntują się prawom ich świata i uciekają. :) Kolejna moda.
OdpowiedzUsuńAntyutopii nigdy dość :)
OdpowiedzUsuńJakoś szczególnie nie ciągnie mnie do tej książki, ale być może jednak dam jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńFabuła na pewno niebanalna, a przynajmniej nigdzie o takiej nie słyszałam. Zachęciłaś mnie, naprawdę. A jeszcze fakt, że to dopiero pierwsza część, to aż rączki świerzbią, aby zakupić ten egzemplarz i pozostałe!
OdpowiedzUsuńMam w planach:D mam nadzieję, że szybko przeczytam tą książkę:)
OdpowiedzUsuńKolejna książka do mojej listy :)
OdpowiedzUsuńna tę książkę mam coraz większą ochotę :D
OdpowiedzUsuńUsilnie poszukuję tej pozycji ;]
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach, mam nadzieję niedalekich :)
OdpowiedzUsuńMam w planach. Już dawno wydała mi się ciekawa. Teraz podsyciłaś moją ciekawość jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńHej :) A ja trochę nie na temat: jak Twoje lipcowe wyzwanie Trójki? Został jeszcze tydzień. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnając mnie kiedyś po nią sięgnę pewnie ;)
OdpowiedzUsuń