Kto raz widział w telewizji Martynę
Wojciechowską, nie pozostanie obojętny. Niezależnie od tego, czy
obserwujemy ją w programach telewizyjnych, podczas publicznych
wystąpień, w licznych wywiadach czy jako uczestniczkę kolejnej
akcji społecznej, podziwiamy jej niespożytą energię, chęć do
działania i walkę z szarą codziennością. Najbardziej jednak
imponuje nam jej zamiłowanie do ryzykownych podróży oraz
osiągnięcia w wspinaczce wysokogórskiej. Z radością odkryłam,
że oprócz reportaży telewizyjnych Martyna pisze barwne opowieści
zawierające najciekawsze przygody i doświadczenia podróży po,
chyba wszystkich, krajach świata.
Do moich rąk trafiły dwie niesamowite
książeczki wydane przez wydawnictwo G+J. Z faktu tego bardzo
się ucieszyłam, gdyż ogromnie interesuję się geografią i
podróżami. A lektura tych pozycji pozwoliła mi na darmowe
przebieżanie i doświadczanie innych miejsc i kultur z wygodnego
zacisza domowego.
W „Samoa” Martyna zaprasza w świat
egzotyki tego kraju. Na początku znajduje się krótkie kompendium
geograficzne, niczym zwięzła lekcja geografii z mnóstwem
przystępnych i ciekawych faktów dotyczących wysp Samoa. Na
podstawie tych informacji można już wstępnie planować nawet
budżet podróży, gdyż dowiadujemy się w nich np. o cenie hoteli,
jedzenia czy komunikacji. Dalej autorka przytacza szereg
intrygujących ciekawostek o tym kraju, aby następnie przejść do
opisu życia poznanej Vaitoa’i Toelupe, którą czyni bohaterką
swego reportażu. Jest to historia niezwykłej
dwudziestosześciolatki, która na świat przyszła w męskim ciele,
jednak czuje się kobietą. Jak bardzo trudne i ciężkie jest jej
życie pokazują kolejne strony opowieści Martyny. Czy jest to
problem społeczny w tym państwie, dowiecie się z lektury.
Kolejna książka prowadzi nas do
Meksyku. Podróżniczka wprowadza nas w klimat tego miejsca podobną
techniką jak poprzednio, sypiąc garścią interesujących
informacji dotyczących życia w tym kraju. A w dalszej części
przechodzi do opowieści, której bohaterką czyni kolejną kobietę
– Hildę Tenorio, z zawodu – matadorkę! Wow, ta kobieta naprawdę
poskramia byki podczas corridy. A jest taka niepozorna z wyglądu.
Skąd mi o tym wiadomo? W tym miejscu muszę nadmienić, że obie
książki są przebogato ilustrowane zdjęciami Martyny z tych
podróży, które są uzupełnieniem opisów autorki oraz czynią
narrację bardzo autentyczną.
Obie książki czyta się jednym tchem,
albowiem podróżniczka prezentuje lekki styl. Widać, że opisując
obserwowany świat, odbiera go w niezwykle życzliwy sposób. Jest
pełna empatii, tolerancji, zrozumienia, a przede wszystkim jest
otwarta na świat i pozbawiona negatywnych emocji. Martyna
Wojciechowska nie ocenia rzeczywistości, komentarz pozostawia
czytelnikowi. Chociaż widać, że w odbiór świata wciąga się bez
reszty.
Lekturę obu tych
książeczek z całego serca polecam. Jest to świetny i tani sposób
na ciekawe spędzenie wolnego czasu. Bez ruszania się z
domu można się udać w inspirującą podróż do zakątków świata
tak odległych, że aż niewyobrażalnych. A jeśli komuś przy tej
okazji zaświtało w głowie marzenie o podróży w nieznane, to
autorce na pewno pozostanie kolejna satysfakcja.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania książek dziękuję serdecznie wydawnictwu G+J.
Czytałam kilka innych pozycji Pani Martyny i bardzo miło je wspominam.
OdpowiedzUsuńLubię panią Martynę w tv, ale jej książek nie miałam jeszcze przyjemności czytać. Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała jakąś jej pozycję, może tą ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki Martyny, więc może sięgnę
OdpowiedzUsuńbardzo lubię Wojciechowską, wprawdzie bardziej w "wersji telewizyjnej", ale i tak na książki się skuszę, bo tych akurat jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną jej książkę z tej serii i pierwszą cz. Kobiety na Krańcu świata i z przykrością stwierdzam, że bardziej lubię jej programy niż książki.
OdpowiedzUsuń