No ale wynagrodziły mi to wystawy komiksowe na parterze :D
Około 13.00 udałam się na wymianę książek organizowaną przez lubimyczytac.pl i szczerze to była najlepsza rzecz w całych targach, a to przede wszystkim dzięki temu, że organizatorzy postarali się o kilkanaście zupełnie nowych pozycji od wydawnictw. I tak zaopatrzyłam się we wszystko to, co najbardziej w ostatnim czasie chciałam przeczytać:
Stosik od dołu:
5 powieści z wymiany "Z półki na półkę":
1. Angelfall
2. Sekretne życie Rudolfa Hessa
3. Mój łagodny bliźniak
4. Przędza
5. Dziewięć żyć Chloe King
Kupione mangi:
1. Pandora Hearts t. 1-4
2. Alicja w krainie serc 1
3. Stigmata 1
Inne:
1. Notatnik Death Note
liczne zakładki, które pozgarniałam, katalog Rebisu, reklama Wielkiego Gatsby'ego
Niestety nie udało mi się zdobyć zakładek z sówkami, gdyż będąc na targach zwyczajnie o nich zapomniałam i nie rozglądałam się wystarczająco.
Wszyscy mówili mi, że zawsze w ostatni dzień targów są mega promocje itede, tyle, że ja jakoś żadnych nie widziałam. Ceny były normalne, chyba tylko u Prószyńskiego dawali zniżkę -30% i jeszcze książkę Tolkiena przy zakupach powyżej 50 zł. A tak poza tym to nic... Szkoda, bo nastawiłam się, że będzie inaczej i że jako wytrawny łowca okazji przywiozę do domu więcej nowych książek. Tymczasem okazało się, że wzięłam za mało kasy :/
Zaprezentuję Wam jeszcze kilka zdjęć:
Czy pojadę za rok?
Hmm, to trudne pytanie. Raczej na pewno, jeśli LC znów zorganizuje wymianę, wtedy wybiorę się na jeden dzień. Na więcej w moim przypadku nie ma sensu, bo jak na razie książek polskich autorów nie czytam, więc i autografów nie zbieram. Choć z drugiej strony nie wiem do końca, czy chce mi się tyle jechać na tego typu imprezę. Niestety, całość z lekka mnie rozczarowała...
O, notatnik "Death Note"! :-) Kupiłam taki dla przyjaciółki na urodziny. W środku jest... zaskakujący ;-)
OdpowiedzUsuńCo do targów, to myślę, że nie ma sensu co roku na nie jeździć - no chyba, że chodzi o jakąś konkretną atrakcję czy spotkanie... Ale raz na pewno warto się wybrać ;-)
Zgadzam się, fajnie było być raz, zobaczyć o co to chodzi, ale co roku to zupełnie nie ma sensu.
UsuńJa chodzę tylko na krakowskie targi i uwielbiam je, za spotkania z autorami, bo polską literaturę cenię sobie bardzo, za spotkania blogerów i całe to oszołomienie, które mnie ogarnia jak tylko wkraczam do hali pełnej książki. Ale też mam zastrzeżenie, na ostatnich targach wydawcy nie poszaleli z promocjami, największe zrobił chyba PWN i to mi się opłacało, poza tym nadal twierdzę, od wielu lat, że organizowanie targów w miejscu gdzie jest ciężko dojechać i na dodatek jest za małe, w sobotę i niedzielę tam się po prostu nie da przejść między stoiskami, o oddychaniu już nie wspomnę, jest bez sensu, bo są jeszcze co najmniej dwa miejsca gdzie można by takie targi zorganizować i byłoby lepiej.
OdpowiedzUsuńByło duszno, ludzie się popychali, generalnie kultura osobista na niskim poziomie. Mój Tata przeglądał sobie książki historyczne i odkładał obok siebie stosik tych, które chce kupić, jak przeglądał kolejną pozycję, to ktoś mu ten stos rozbabrał i pozabierał dla siebie część. Niektóre z tych książek były pojedyncze, więc aż złość bierze na takie chamstwo. Nie mówiąc już o wymianie LC, gdzie ludzie, którzy mogli np. 2 a max 5 książek wynieść, chwytali wszystko co im się podoba, a potem chodzili ze stosami po 20 książek i sobie gdzieś na boku za biurkami je odkładali, by na końcu wybrać te kilka rzeczy, które chcą...
UsuńNigdy nie byłam na takich targach, ponieważ zawsze są zbyt daleko od mojego miejsca zamieszkania. Za to z chęcią podpatruję blogi osób, które dzielą się swoimi wrażeniami związanymi z tym wydarzeniem. Dobrze, że chociaż trafiłaś na wymianę LC i nabyłaś tam dużo świetnych powieści. Najbardziej zazdroszczę "Mojego łagodnego bliźniaka", a także tych świetnych zakładek! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam na żadnych, więc nie wiem. W listopadzie wybieram się na Toruńskie Targi o ile dojdą do skutku ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Upadłej". Niestety wzielam tylko jedna ksiazke, wiec tylko "Angelfall" upolowałam. Ja tez oczekiwałam więcej żniżek czy konkursów... O zakładkach z sówkami też całkiem zapomniałam... Ale autografy zdobyłam, kilka ksiązek doszło. Jest super!:)
OdpowiedzUsuńByłam na Targach w piątek po pracy, więc nie miałam zbyt wiele czasu przed zamknięciem (było dość pusto), udało mi się szybko przejść większość stadionu, ale nie zdążyłam zajrzeć wszędzie. Mocno teraz żałuję, że nie pojechałam w niedzielę na wymianę, bo widzę, że były smakowite kąski...
OdpowiedzUsuńCzytałam już opinie na innych blogach i widzę, że nie specjalnie jest sens się tam fatygować skoro tak mało promocji..
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii o Chloe King.
I o Angelfall, bo ciągle wyczytuje przeróżne recenzje o niej.
Zazdroszczę zakładek z Gry o tron. ^^ Co prawda zaczęłam dopiero czytać część pierwszą, ale już mi się podoba. :)
Szkoda, że zawiodłaś się na tych targach... Miałam wielkie plany, żeby tam pojechać ale widać nic nie straciłam. Swoją drogą świetne nabytki! Ciekawa jestem czy spodoba CI się Chloe. Miłego czytania życzę!:)
OdpowiedzUsuń