Tytuł oryginału: The Christmas List
Wydawnictwo: Znak litera nova
Rok wydania zagranicznego: 2009
Rok wydania polskiego: 2011
Ilość stron: 282
Ocena: 5+/6
Cóż mogę powiedzieć? Jeśli napiszę cokolwiek o fabule tej książki to zdecydowanie zaburzę wszystkim, którzy potem po nią sięgną sens czytania. Powinniście wiedzieć iż jest to powieść pełna nadziei i wiary w ludzką przemianę. Ukazuje jak przypadek może zmusić nas do refleksji nad naszym postępowaniem i odmienić nasze życie na lepsze.
Często ludzie nie zastanawiają się nad tym, jaką droga podążają do wyznaczonego celu. Nie myślą o tym, czy ranią innych, czy wykorzystują ich dla własnych korzyści. Głównemu bohaterowi pewien przedwczesny osąd i jego następstwa pomogły uświadomić sobie własne błędy. Zmusiły go do zastanowienia się nad swoim postępowaniem i do wyciągnięcia przykrych wniosków. Dzięki temu mógł zacząć rehabilitować się w oczach innych i wynagradzać wyrządzone im dawniej krzywdy. Jednakże było już za późno by pomóc wszystkim.
Powieść czyta się bardzo szybko. Na początku denerwowały mnie mało rozbudowane dialogi i płaski język jednak w miarę rozwijania się akcji przestało mi to przeszkadzać, więc nie zrażajcie się! Koniec był emocjonujący, obfitował w liczne wzruszenia, nie obyło się bez paru łez. Ostatnio coś za dużo popłakuję nad książkami.
To naprawdę piękna opowieść z przesłaniem, głoszącym, że każdy zasługuje na drugą szansę, którą z powodzeniem można nazwać współczesną opowieścią wigilijną.
Jest wspaniałą lekturą na zimowe wieczory, polecam ja wszystkim bardzo gorąco, wierzcie mi - naprawdę warto. Ja na pewno sięgnę jeszcze po inne pozycje Pana Evansa. Jeśli ktoś już czytał Stokrotki w śniegu, proszę podzielcie się wrażeniami.
Przypominam o konkursie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwaga!
Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.
Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie miałam styczności z żadną książką tego autora, jednak spotkałam się z wieloma pochlebnymi opiniami odnośnie jego dzieł. Tak więc chętnie zapoznam się bliżej z pozycją przez ciebie proponowaną :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do przeczytania tej książki - mam nadzieję, że odkryję w niej te same wartości co Ty - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAndrem.
Czytałam jego "Kolory tamtego lata" i Ci polecam. Ja przy tej książce przepadłam ;). Po "Stokrotki..." też sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dotąd dwie książki tego pisarza i jestem nimi zachwycona.
OdpowiedzUsuńLubię książki tego pisarza, dlatego tą też przeczytam.:D
OdpowiedzUsuńWidziałam wielokrotnie w bibliotece, więc chyba się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę książkę, odkąd zobaczyłam ją w... Biedronce :) Nie odpuszczę i na pewno ją zdobędę i przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do zapoznania się z tą powieścią, wydaje się idealna na aktualne zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńJa również przepadam za książkami o Indiach czy Japonii, dlatego jestem pewna, że "Wypalone cienie" też przypadną Ci do gustu :)
polecam tak ja Ty tę lekką lekturę właściwie ...do poduszki
OdpowiedzUsuń