Tytuł
oryginalny: Sleepwalking In Daylight
Wydawnictwo:
MIRA
Rok
wydania polskiego: 2011
Rok
wydania zagranicznego: 2009
Ilość
stron: 316
Ocena:
5/6
Dawno
już nie miałam styczności z powieścią, która wywołała by u mnie tyle emocji. Historia
życia Samanthy Friedman i jej adoptowanej córki Cameron wciągnęła mnie bez
reszty. Ale zacznijmy od początku.
Samantha,
zabiegana matka trójki dzieci, na co dzień załatwia miliony różnych domowych
obowiązków, w których nawale nie może znaleźć czasu dla siebie. Jej małżeństwo z Bobem powoli rozpada się,
gdyż coraz bardziej oddalają się z mężem od siebie. Sam zaczyna marzyć o
lepszym życiu, nie może zrozumieć, jak to się stało, że z ambitnej, odnoszącej
sukcesy kobiety przeistoczyła się w kurę domową, uwięzioną w klatce szarej
codzienności.
Cameron
ma 16 lat i właśnie przechodzi okres buntu przeciwko całemu światu. Jako mała
dziewczynka w dość brutalny sposób dowiedziała się prawdy od swoim pochodzeniu.
To zrujnowało jej psychikę i sprawiło, że we własnej rodzinie czuje się obca i
niepasująca. Szukając ludzi, którzy zaakceptowali by ja taką, jaką jest wpada w
złe towarzystwo i sięga po narkotyki.
Pewnego
dnia Samantha przypadkowo poznaje mężczyznę, który zdaje się być jej bratnią
duszą i nadzieją na ucieczkę od monotonii. Cameron zaś wpada na pomysł, by odnaleźć
swoją biologiczną matkę, naiwnie wierząc, ze stworzą razem idealną rodzinę.
W
powieści przedstawiony został obraz rodziny, która podąża prosto ku destrukcji.
Poszczególni jej członkowie nie okazują
sobie zrozumienia i wsparcia. Stają się dla siebie całkiem obcymi osobami,
którym coraz trudniej jest znieść własne towarzystwo. Zajęta nową znajomością
matka bagatelizuje problemy córki, aż w końcu jest zbyt późno by jej pomóc. Bob zachowuje się tak jakby sprawy rodziny w
ogóle go nie dotyczyły, ciężar wszystkich decyzji przerzucając na swoją żonę.
Podczas
czytania często miałam ochotę krzyczeć – ludzie opamiętajcie się, ratujcie swój
związek, ratujcie Cameron! Decyzje Sam doprowadzały mnie do szału, miałam
ochotę potrząsnąć tą kobietą, wyrwać ją z letargu, w jaki popadła i otworzyć
oczy na rzeczywistość.
Dzięki
wielu emocjom, jakie wywołuje książka a także szybko toczącej się akcji czyta się
ją jednym tchem. Bardzo trudno mi było oderwać się od niej choć na chwilę. Jest
świetnie napisana językiem jak najbardziej współczesnym, który trafia do
czytelnika i jest mu bliski. Dodatkowym plusem jest dwutorowa narracja, która
sprawia, że możemy śledzić wydarzenia z punktu widzenia obu bohaterek oraz
poznać motywy ich działania.
Zdecydowanie
polecam wszystkim te wspaniałą powieść. Nie będziecie żałować!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa MIRA.
ciekawie sie zapowiada ... gdyby tylko budzet zezwalal na nowe zakupy ...
OdpowiedzUsuńNie wiem czy sięgnę, może kiedyś..
OdpowiedzUsuńUwielbiam, gdy książka wywołuję we mnie takie emocje, że aż chcę nawrzeszczeć na bohaterów :) Po książkę na pewno sięgnę, jeśli tylko będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńLubię takie czytadła, które wywołują silne emocje. Sama nie kupię, ale jak znajdę w bibliotece to chętnie zabiorę ją do domku:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzapowiada się interesująca lektura
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
sama nie wiem czy to dla mnioe ksiązka. CHyba jak anrzie sobie ją odpuszcze, ale ciekawie napisałas recenzje.
OdpowiedzUsuńczytałam inną książkę tej autorki i zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, więc na tą na pewno też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWygrałam kiedyś tą książkę i na razie kurzy się na półce, ale jak tylko będę miała chwilkę to do niej sięgnę ;))
OdpowiedzUsuńCo do współpracy z MG, ja również dostałam wiadomość, że zostałam dodana do listy recenzentów, ale sama wysłałam kolejnego maila, w którym napisałam, że interesuje mnie ta i ta książka i czy mogłabym prosić o przysłanie. Dalej nie było problemów ;)
Pozdrawiam!
Pamiętam, że wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jedna z lepszych książek które czytałam
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przeczytam. Ale prawdopodobnie będzie to dopiero w wakacje, bo wtedy lubię czytać takie książki.;D
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam