wtorek, 10 grudnia 2013

Rekrut - Robert Muchamore

Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 11/2013
Seria: CHERUB
Tom: 1
Ilość stron: 320

Z okładki:
Terrorystka nie otwiera drzwi obcym w obawie przed tajnymi funkcjonariuszami policji i agentami służb bezpieczeństwa. Jednak jej dzieci przyprowadzają swoich kolegów i biegają z nimi po całym domu. Kobieta nie ma pojęcia, że jedno z dzieci założyło podsłuch w każdym pokoju, skopiowało zawartość dysku komputera i sfotografowało notes z adresami. To dziecko pracuje dla CHERUBA. Agenci CHERUBA mają od dziesięciu do siedemnastu lat. Ich zadaniem jest prześlizgiwanie się pod radarem uwagi dorosłych i zdobywanie informacji, dzięki którym przestępcy i terroryści posyłani są za kratki. Oficjalnie dziecięcy agenci nie istnieją.

Fabuła osnuta jest na historii przyrodniego rodzeństwa – starszego Jamesa i młodszej Laury. Dzieci wychowują się razem z matką – królową złodziei, skorą do wypitki. Zatem materialnie niczego im nie brakuje, ale James i tak cały czas wpada w kłopoty i zadziera z prawem. To się kończy, gdy pewnego dnia ich matka zapija się na śmierć. James zostaje zabrany do domu dziecka, a nad jego siostrą przejmuje opiekę ojciec. W sierocińcu chłopak poznaje paru miejscowych opryszków i znów popada w konflikt z policją. Po przesłuchaniu na komendzie traci świadomość i budzi się w całkiem nowym miejscu. Dowiaduje się, że trafił do szkoły dla dzieci-agentów, która rekrutuje swoich wychowanków z sierot i uciekinierów. Młodzieniec przystępuje do niebezpiecznego trzymiesięcznego szkolenia, po którym okaże się, czy będzie nadawał się do tej ryzykownej roboty.

Generalnie pomysł jest bardzo fajny. Z entuzjazmem podeszłam do tej książki, gdyż wychowałam się na słynnej filmowej serii „Mali agenci” i do tej pory z chęcią do niej wracam. Do przeczytania zachęciły mnie też dalsze tomy opowiadające o kolejnym młodym agencie - Ryanie Sharmie. Chciałam zobaczyć jakie przygody przeżywał pierwszy bohater James Adams. Niestety albo ja już jestem za stara, albo miałam zbyt wysokie wymagania, ale pomimo całkiem niezłej fabuły książka w ogóle nie trzymała w napięciu, a przecież zważywszy na tematykę powinna. Były może ze dwa miejsca, gdzie odczułam jakiś nikły dreszczyk emocji, ale poza tym to kicha. Do tego dochodzi fakt, że w wielu miejscach historia była przewidywalna, czy wręcz do bólu schematyczna. Dotyczy to szczególnie szkolenia Jamesa, potem było już troszkę lepiej, ale wątek z jego chorobą też się skończył marnie. Był zdecydowanie za mało realistyczny.

To nie znaczy, że książka jest z gruntu zła. Sama z chęcią sięgnę po kolejne części przygód Jamesa, bo pomysł podkreślam jest dobry, tylko wykonanie troszkę gorsze, ale mam jednak nadzieję, że dalej to wszystko się rozkręci i będzie lepiej. Powieść jest dobrze napisana czyta się ją szybciutko i sprawnie, nie ma chwil kiedy nudzi na maksa i chcę się ją rzucić w kąt. Myślę, że dla młodych (powiedzmy jakieś 10-15 lat) i niewprawionych jeszcze czytelników będzie miała szansę stać się niezapomnianą lekturą. Pewnie gdybym sięgnęła po nią wcześniej to moja recenzja wyglądałaby zupełnie inaczej, jednak widziałam i przeczytałam już zbyt wiele by bardzo się zachwycać.

Podsumowując – zabrakło realizmu. Ja właśnie oglądam sobie na dvd po kolei wszystkie odcinki „Pitbulla”, co utwierdza mnie w przekonaniu, że świat jest okrutny, a agentom, nawet jeśli są dziećmi, bandyci nie okażą litości.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Egmont.

4 komentarze:

  1. jakoś mnie ta książka nie zaciekawia, nie kusi a brak realizmu raczej jest na minus - raczej pass :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie wręcz przeciwnie, bardzo zaciekawiła ta książka. Może nie miałam tak wielu wymagań jak Ty, ale to pewnie głównie przez to że nie czytam zazwyczaj książek tego typu. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i bardzo miło wspominam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój brat bardzo lubi :) Ja jeszcze nie czytałam.

    Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Uwaga!

Wszystkie teksty zawarte na niniejszym blogu chronione są prawem autorskim [na mocy: Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994r o prawie autorskim i prawach pokrewnych]. Kopiowanie treści, choćby fragmentów oraz wykorzystywanie ich w innych serwisach internetowych, na blogach itp itd wymaga pisemnej zgody autorki bloga.